To tylko plotka, która pojawiła się w Hong Kongu tydzień temu. Nie ma żadnych oficjalnych wiadomości. Nikt też ostatnio nie widział „Rzeźnika Pekinu”. Fakt jednak, że taka wiadomość wypłynęła na kilka dni przed rocznicą masakry na placu Tiananmen może wskazywać, że jest to pobożne życzenie opozycji.
Według doniesień opozycyjnego serwisu Boxun (podkreślam: to plotka) – Li Peng, premier w 1989, który ogłosił stan wyjątkowy w Pekinie – miał umrzeć 1 czerwca w szpitalu wojskowym 301 w Pekinie. Li od dawna poważnie choruje i tajemnicą poliszynela jest fakt, że jego stan od kilku miesięcy jest bardzo poważny.
Z jednej strony, władze musiałyby zataić fakt śmierci Le Penga na kilka dni przed rocznicą masakry. W Chinach nikt nie uwierzyłby w przypadek i wielu mówiłoby, że to kara Nieba. Zobaczymy, czy Li Peng nie umrze ponownie po paru miesiącach. Z drugiej strony, słaba opozycja potrzebuje symboli i nic dziwnego, że podchwytuje każdą plotkę.
Pożyjemy, zobaczymy. Cała sprawa jednak pokazuje, jak nieprzewidywalna jest ChRL. W sumie równie prawdopodobne jest, że Li nie żyje, ale towarzysze uznali, że trzeba go przetrzymać w lodówce, jak i desperacka próba opozycji wykorzystania plotki.
Na razie używanie mają karykaturzyści. Córka Li Penga, Li Xiaolin miała niedawno zostać przeniesiona z potężnej China Power Investment Corporation (CPI) do mniej znaczącej China Datang Corporation. Na rysunku skarży się: „Jak tylko tata umarł, to od razu mnie wykopali, ten bastard Klucha*!”. W tle jest zdjęcie czołgu niszczącego barykadę i podpis: „Stłumienie rebelii 64”. To gra słów między: „stłumić” – píngpàn (平叛) i „zrehabilitować” – píngfǎn (平反). Rehabilitacja ofiar 1989 roku jest jednym z postulatów demokratycznej opozycji.
*习包子 Xibaozi – to przezwisko Xi Jinping, baozi to popularna w Chinach kluska gotowana na parze.


