Śledztwo ws. pana od statystyk

Wczoraj ogłoszono w Pekinie, iż Centralna Komisja ds. Inspekcji Dyscypliny KPCh (中国共产党中央纪律检查委员会) rozpoczęła śledztwo przeciwko Wang Bao’an (王保安), szefowi Narodowego Biura Statystycznego ChRL (中华人民共和国国家统计局). Formalnie wiadomo tylko, że śledztwo jest prowadzone w związku z „poważnym naruszeniem dyscypliny partyjnej”.

Po Pekinie już krąży żart, że kierownictwo partii nie jest zadowolone z ostatnich danych statystycznych gospodarki ChRL, więc głową zapłaci posłaniec przynoszący złe wieści. Zwłaszcza, że jeszcze w poniedziałek Wang przedstawiał najnowsze dane statystyczne.

To niby żart, ale chyba nie do końca. Owszem termin „naruszenie dyscypliny partyjnej” to zazwyczaj eufemizm na określenie korupcji. Nie mam też wątpliwości, iż Wang jest winny, choć nie koniecznie tego, do czego się przyzna.

Pokażcie mi kogoś zajmującego jakiekolwiek stanowisko w KPCh, kto nie jest umoczony w jakieś mniej lub bardziej brudne interesy.

Jednak gdyby korupcja miałaby dyskwalifikować kogoś z pełnienia stanowiska, to kto by się z KPCh kwalifikował?

Śledztwo przeciwko szefowi biura statystycznego musi jednak dodać kolejną pozycję do długiej listy wątpliwości, co do rzetelności statystyk publikowanych w ChRL. Zwłaszcza, że nie ma mowy o jakiejkolwiek, nawet pozornej, niezależności urzędu statystycznego. Jeżeli Wang coś fałszował, to fałszował na rozkaz.

Dlaczego więc utrącać kogoś takiego jak Wang? Czyżby chodziło o poświęcenie pionka za cenę odzyskania wiarygodności? Pozornej wiarygodności oczywiście. Czy może to jednak dalszy ciąg wewnętrznych czystek i wojny klanów partyjnych?