Dzisiaj pragnę zachęcić do obejrzenia filmu dokumentalnego w telewizji. W środę 11 maja o 23:30 na kanale Sundance Channel HD.
Tytuł: Chiński burmistrz (The Chinese Mayor) – 2014
Reżyseria: Zhou Hao
Produkcja: Zhao Qi, Michelle Ho
W filmie jest sportretowany burmistrz miasta Datong (大同), Geng Yanbo (耿彦波). Datong to była stolica Chin, tylko że od tamtej pory upłynęło ponad półtorej tysiąca lat i dzisiaj Datong jest stolicą górnictwa węgla kamiennego i miastem z najgorszym zanieczyszczeniem powietrzem w ChRL – do tego z waląca się infrastrukturą.
Nowy burmistrz ma jednak plan uczynienia Datong ośrodkiem kultury i turystyki. Zaczyna od odbudowy murów miejskich i starego miasta. Oznacza to jednak, że trzeba wysiedlić ok. 140 tysięcy rodzin, tj, pół miliona ludzi i zrównać z ziemią kilka kwartałów miasta. Drobnostka.
Znakomity moment filmu, to odwiedziny burmistrza innego miasta, który mówi, że u siebie zdążył wszystkich wysiedlić siłą zanim rząd centralny zabronił (jawnego) stosowania przemocy przy wysiedleniach.
Gang jak na warunki ChRL jest otwarty, ale wymagający, władczy i brutalny. Widać, że zgodził się na filmowanie ponieważ uznał, że pomorze to mu w karierze. Kilkakrotnie można odgadnąć, że niektóre wydarzenia są zaaranżowane na potrzeby filmu.
Na jakimś spotkaniu pojawia żona burmistrza i narzeka, że ten się przepracowuje. Biedaczysko – wstaje o czwartej rano, a wraca do domu po dwudziestej drugiej. Ona odgrywa rolę dobrej „żony mandaryna”, a „mandaryn” udaje, że poświęca cały czas ludowi. Innym razem Gang przyjmuje grupę z petycją w sprawie błędnych decyzji lokalnych urzędników i załatwia sprawę od ręki. Dobry „car” (lokalny) i źli „bojarzy”.
Znamienna jest jednak inna scena, kiedy z gruzów rozbieranych domów mieszkańcy wyciągają plakat z Mao Zedong i ktoś z tłumu rzuca, że gdyby Mao żył, to by na to nie pozwolił.
Pamięć ludzka jest krótka i ułomna…
Gorąco polecam!
zawielkimmurem.net 