
Zdjęcie: jo.sau.
Policja w Kantonie zabroniła tanim hotelom (biorącym poniżej 150 RMB za noc) przyjmowania gości z pięciu muzułmańskich państw: Pakistanu, Syrii, Iraku, Turcji i Afganistanu. Wspólnym mianownikiem dla tych państw jest duże zagrożenie terrorystyczne, ale na liście nie ma innych, również dotkniętych groźbami zamachów, jak Egipt czy Libia.
Hotelarze dopytywani przez Reutersa nie potrafili podać powodu takich działań. MSZ w Pekinie z kolei odpowiedziało, że nie było poinformowane o podobnym zakazie.
Niektórzy komentatorzy uznają, że zakaz to pomysł władz związany z przyszłotygodniowym szczytem G20 w Hangzhou. Hangzhou jest jednak daleko i podobnego zakazu nie wprowadzono ani w samym Hangzhou, ani w miastach o wiele bliżej do niego położonych.
Myślę, że to po prostu idiotyczny pomysł nadgorliwego działacza na poziomie prowincji (Kanton to miasto wydzielone na prawach prowincji). Miejscowy „orzeł” musiał wykombinować, że terroryści korzystają tylko z tanich hoteli, więc jak się nie będą mogli w nich zatrzymać, to nie przyjadą do Kantonu. Oczywiście w drogich hotelach podobnego zakazu nie wprowadzono.
Ot i kolejny absurd autorytarnego państwa. Nie pierwszy i nie ostatni.
[…] G20 w Hangzhou. W międzyczasie zdążono w ramach przygotowania do szczytu nawet podjąć kilka zadziwiających decyzji, do czego zresztą rządzący ChRL zdążyli już nas […]
PolubieniePolubienie