Oficjalnie w ChRL nie ma problem napastowania seksualnego ze strony przełożonych lub wykładowców. “Wartości socjalistyczne”, które mają oficjalnie kierować życiem i pracą aparatu wykluczają przecież zjawisko napastowania seksualnego. Nawet można odnieść wrażenie, że wykluczają w ogóle ludzką seksualność.

Uczciwie trzeba przyznać, iż negowanie faktu, że zachowania seksualne są częścią człowieczeństwa i zamiast udawać, że ich nie ma, to należy je społecznie unormować, nie jest wyłączną „przypadłością” ChRL.

Oczywiście taka postawa reżimu jest zarówno dziedzictwem kultury konfucjańskiej, ale też pruderii stalinizmu, który był wzorem dla ChRL. Dlatego kiedy na Zachodzie wybuchła na nowo kwestia molestowania seksualnego, czego symbolem stał się z hasztag #MeToo, to media w ChRL z satysfakcją mówiły, że w ChRL nie ma tego problemu.

Nic jednak nie mogłoby być dalszego od prawdy. Jeszcze w 2016 roku, raport opracowany dla Narodowej Komisji Zdrowia i Planowania Rodziny ChRL pokazywał, iż jedna-trzecia studentek na państwowych uniwersytetach padła ofiarą molestowania seksualnego przez nauczycieli, personel lub kolegów.

Na Uniwersytecie Pekińskim studentka domagająca się opublikowani raportu dotyczącego przypadku samobójstwa napastowanej studentki znalazła się w areszcie domowym.

Lecz instynktowną reakcją władz jest negowanie faktów i zastraszanie osób, które próbują walczyć ze zjawiskiem. Zatrzymano (ponownie) działaczki feministyczne i pozamykano portale internetowe poświęcone problemowi molestowania seksualnego. Rykoszetem dostało się też organizacjom zajmującym się pomocą ofiarom przemocy na tle seksualnym.

Problem musi być jednak duży, ponieważ zmobilizował studentów (nie tylko studentki) w stopniu nie widzianym w ChRL od czasu protestu na Placu Tiananmen w 1989 roku. Mimo monitoringu i stałej obecności służb bezpieczeństwa na kampusach pojawiły się plakaty domagające się ujawnienia przypadków napastowania seksualnego, transparentności w rozliczaniu winnych i zmiany przepisów oraz podejścia władz do problemu.

Plakaty szybko zdjęto, lecz ich zdjęcia obiegły chiński Internet zanim cenzura elektroniczna zdołała powstrzymać ich rozpowszechnianie. Mimo restrykcji już na 45 uczelniach tysiące studentów podpisało petycję do władz w sprawie restrykcyjnej implementacji przepisów przeciwko molestowaniu seksualnemu.

W Qingdao sąd przyjął do rozpatrzenia (co już jest samo w sobie sukcesem) skargę studentki, która oskarżyła lokalną policję o zignorowanie jej skargi dotyczącej napaści seksualnej na kampusie. Policjanci mieli powiedzieć jej, że jest „egoistką bez honoru” i „nie ma szacunku dla swoich rodziców”.

Do tej pory znane są trzy przypadki usunięcia z pracy wykładowców powiązane z molestowaniem seksualnym, ale dla każdego jest jasne, że to tylko czubek góry lodowej. Nie mówiąc już o molestowaniu seksualnym w urzędach czy miejscach pracy jak ChRL długa i szeroka. Jest to nie do uniknięcia w reżimie politycznym, który daje ludziom u władzy poczucie bezkarności.

Opublikował/a Michał Bogusz

One Comment

  1. […] umocowanego oprawcę. Ta sprawa w dużym stopniu będzie miernikiem stosunku KPCh do kwestii ruchu #MeToo i w ogóle praw kobiet w […]

    Polubienie

    Odpowiedz

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.