Tytuł: Women and Confucian Cultures in Premodern China, Korea, and Japan (Kobiety w kulturze konfucjańskiej w przednowoczesnych Chinach, Korei i Japoni)
Redakcja: Dorothy Ko, JaHyun Kim Haboush, Joan R. Piggott
Wydawnictwo: University of California Press (2003)
Jedną z bardziej uderzających mnie rzeczy w Chinach był rodzaj zbiorowej amnezji na temat upośledzonej roli kobiet w tradycyjnym społeczeństwie. Owszem można znaleźć informacje na przykład o obwiązywaniu stóp, ale w zbiorowej świadomości nie istnieje łącznik między przedmiotowym traktowaniem kobiet w przeszłości a problemami z równouprawnieniem dzisiaj.
Oczywiście propaganda twierdzi, że w Ludowych Chinach nie ma żadnych problemów z równouprawnieniem kobiet.
W kulturze masowej funkcjonuje również wiele fikcyjnych wyobrażeń o kobietach w przeszłości. (najbardziej daleki od rzeczywistości jest chyba obraz wojowniczki). Powoduje to też, że nawet jeżeli nie ukrywa się niezbyt różowej przeszłości, to nie ma zbyt wielu opracowań na ten temat. Po prostu temat nie spotyka się ze zbyt dużym zainteresowaniem samych Chińczyków – czy także Chinek?
Dlatego z chęcią sięgnąłem po książkę pod redakcją Dorothy Ko, JaHyun Kim Haboush i Joan R. Piggott. Niestety przeżyłem trochę rozczarowanie.
Oczywiście mam świadomość, że jest to praca nie tyle co zbiorowa, a „zbiorcza”, czyli każdy wrzucił co miał – typowe to dla dzisiejszej sraczki publicystycznej na uczelniach. Powoduje to jednak, że teksty są bardzo nierówne. Muszę powiedzieć, że najlepsze jest Wprowadzenie, gdzie redaktorki świetnie opisały zakres tematyczny, pokazały stereotypowe wyobrażenia i zakreśliły problemy badawcze – jak nieprecyzyjność samego terminu konfucjanizm.1 Potem jest już niestety gorzej.
Jeżeli ktoś chciałby sięgnąć po tę książkę, to radzę podejść do niej wybiórczo, zająć się częściami, które są interesujące i poruszają ciekawy dla nas temat. Wprowadzenie trzeba jednak przeczytać obowiązkowo.
—
1 To co wielu nazywa „konfucjanizmem” to tzw. neokonfucjanizm powstały w czasach Song i Ming. Prawdopodobnie sam Konfucjusz nie rozpoznałby w nim własnych ideałów. Inna sprawa to różnice regionalne. Czym innym jest konfucjańska tradycja w Japonii a czym innym w Chinach kontynentalnych.
[…] Ciekawe uzupełnienie wpisu z ostatniej niedzieli. […]
PolubieniePolubienie