Znowu wraca temat zniesienia w ChRL ograniczeń w liczbie posiadanych dzieci. O zniesieniu limitu mówi się od dobrych kilku lat i choć przemawiają za tym poważne przesłanki merytoryczne, to KPCh się waha i prowadzi politykę małych kroków.
Krajowa Komisja Zdrowia, która zastąpiła w marcu br. Krajową Komisji ds. Zdrowia i Planowania Rodziny1 poinformowała o zastąpieniu swoich trzech agend, odpowiedzialnych do tej pory za politykę rodzinną, jedną, która od tej pory będzie zajmować się „monitorowaniem populacji i rozwojem rodziny”. Podstawowym zadaniem nowej organizacji będzie „poprawa polityki dzietności”.
W języku mandaryńskiej biurokracji oznacza to odwrócenie działań nastawionych na ograniczenie przyrostu naturalnego na politykę pronatalistyczną.
Trzeba jednak podkreślić podstawowy fakt: państwo wcale nie wyrzeka się roli regulatora populacji, a jedynie anonsuje ludności zmianę swoich oczekiwań w stosunku do jej zachowań reprodukcyjnych. Jeżeli rodziny do tej pory miały się powstrzymać od rodzenia dzieci, to teraz maja urodzić dwa – może niedługo liczba zostanie podniesiona do trzech.
Można się też spodziewać, że wkrótce zostanie wprowadzony system kar i zachęt, aby „przekonać” opornych do spłodzenia oczekiwanej przez władzę liczby dzieci. Nie spodziewałbym się jednak też formalnego zniesienia limitu, a jedynie podniesienia go do trzech – choć mogę się w tym wypadku mylić.
Nic dziwnego, że zmiana spotkała się z gorzkimi komentarzami w chińskim Internecie.
—
1 W rzeczywistości była to tylko zamiana szyldów.
