Autorka: Karoline Kan
Tytuł: Under Red Skies: Three Generations of Life, Loss, and Hope in China (Pod czerwonym niebem: życie, strata i nadzieja trzech pokoleń w Chinach)
Wydawnictwo: Hachette Books (2019)
Książka Karoline Kan przypomina mi trochę klasyczną już dzisiaj powieść autobiograficzną „Czerwoną Azalię” Anchee Min. W tym sensie, że jest to też opowieść o kobietach w czasie ogromnej transformacji społecznej. W „czerwonej Azalii” był to okres rewolucji kulturalnej i historia młodej kobiety. W „Pod czerwonym niebie” poznajemy dzieje trzech pokoleń kobiet spisaną przez najmłodszą z nich, urodzoną w 1989 roku, Karoline.
Jest to historia rodziny Kan i jej podróży ze wsi do miasta oraz na wskroś stratyfikacji społecznej. Od babci, która przeżyła głód wielkiego skoku, przez matkę wchodzącą w dorosłe życie w czasie reform gospodarczych i dotkniętą polityka jednego dziecka, do samej Karoline, która został dziennikarką New York Timesa, mimo że jest drugim, „nielegalnym” dzieckiem.
W książce znajdziemy wiele fascynujących opowieści z losów rodziny i dalszych krewnych, ale dla mnie najciekawsza była historia treningu wojskowo-politycznego Ken na początku studiów. Nie raz obserwowałem wyjazd pierwszego rocznika studentów na Renda na obowiązkowe miesięczne szkolenie, wprowadzone po stłumieniu protestów studenckich w 1989 roku. Zawsze mnie interesowało, jak ono wygląda. Czy rzeczywiście jest prowadzenie w dosyć tępy i schematyczny sposób, jak to sobie wyobrażam? Czy może reżim jest jednak zdolny do subtelności i stara się raczej „uwieść” niż „walić w głowę”?
Dzięki Kan wiem już więcej.
Polecam.