Autor: Jude Blanchette
Tytuł: China’s New Red Guards: The Return of Radicalism and the Rebirth of Mao Zedong (Nowa Czerwona Gwardia Chin: Powrót radykalizmu i odrodzenie Mao Zedonga)
Wydawnictwo: Oxford University Press (2019)
Kolejna praca poświęcona powrotowi ideologii w ChRL. Tym razem sięgnąłem po książkę Jude’a Blanchette’a poświęconą tzw. Nowej Lewicy. Jest to luźna koalicja zawsze gotowych do swady blogerów i akademików. Wielu jest członkami KPCh, ale raczej nie zajmują kluczowych pozycji w biurokracji partyjnej. Wspólną dla nich cechą jest odwoływanie się do pierwotnej myśli marksistowskiej oraz maoizmu – to ostatnie raczej w formie niż treści, w celu analizy współczesnej ChRL. Ich główna diagnoza mówi, że po 1978 roku liberalizacja gospodarcza poszła za daleko i doprowadziła rozwarstwienia społecznego oraz odtworzenia najgorszych praktyk kapitalizmu.
W mediach Nowa Lewica jest często mylona z tzw. neo-maoistami, czyli organizacjami, przede wszystkimi studenckimi, które także odwołując się do klasyki marksistowskiej, podważają nie tylko politykę gospodarczą ostatnich 30 lat, ale też porządek polityczny. Najłatwiej – w dużym oczywiście uproszczeniu – scharakteryzować różnicę między obydwoma stronami poprzez stosunek do KPCh. Nowa Lewica to swoista frakcja w partii, która nie podważa jej roli politycznej, kiedy neo-maoiści uznają samą partię za część problemu. Nowa Lewica jest autorytarna, odwołująca się bezpośrednio do stalinizmu, kiedy neo-maoiści może nie są demokratami (przynajmniej tak jak jest to pojmowane na Zachodzie), ale eksperymentują z koncepcją samorządu pracowniczego czy demokracją bezpośrednią. Przede wszystkim kładą nacisk na prawa pracownicze. Nowa Lewica z kolei chce zmienić politykę partii wobec robotników, ale jakiekolwiek struktury poza partią są dla niej herezją. W końcu Nowa Lewica jest na wskroś nacjonalistyczna, kiedy neo-maoiści wydaja się internacjonalistami, choć nie znalazłem nic, co by wskazywało, iż w ogóle zajmują się kwestią narodową.
Nic dziwnego, że Nowa Lewica znalazła w Xi Jinpingu naturalnego sojusznika. Xi cofnął wiele dengowskich reform, pozamykał centra liberalnej myśli gospodarczej, powrócił do kampanii politycznych, porzucił eksperymenty ze „współczesnym konfucjanizmem” z czasów Hi Jintao i powrócił do marksistowskiej ortodoksji a wszystko „zaktualizowane” na miarę ery cyfrowej. Ich poparcie jest jednak warunkowe i jeżeli Xi zrobi coś, co uznają za odejście od drogi marksistowskiego renesansu, to go zaatakują. Oczywiście, jeżeli on w międzyczasie ich nie zneutralizuje – oni są już mu nie potrzebni.