W środę japoński parlament powołał Yishide Suga na stanowisko premier. Suga zastąpił rządzącego Japonią prawie osiem lat Shinzo Abe. Suga był wcześniej był głównym sekretarzem gabinetu (odpowiednik szefa KPRRM w Polsce).
W zgodnej opinii komentatorów Suga będzie kontynuował politykę Abe i jego nominacje ministerialne – na większości stanowisk pozostawił ludzi Abe – wskazują, że nie będzie żadnej rewolucji. Zresztą to sam Abe namaścił Sugę na swojego następcę. Nic dziwnego, że media skupiają się na jego pochodzeniu z dołów społecznych – jego ojciec był plantatorem truskawek.
Przed nowym premierem stoi wiele wyzwań, przede wszystkim gospodarka pokiereszowana przez pandemię COVID-19 oraz wiele problemów strukturalnych dotykających Japonię, jak starzejąca się populacja, żądania kobiet realnego równouprawnienia czy zmiany klimatyczne. W polityce zagranicznej nowy premier będzie musiał zmierzyć się z problemem rosnących napięć z Pekinem i wpływu konfliktu ChRL ze Stanami Zjednoczonymi na relacje Tokio zarówno z Waszyngtonem, jak i Pekinem czy Tajpej.
Wydaje się, że japońskie elity nie wiedzą, w jakim kierunku pójdą sprawy i zabezpieczają się na każdy scenariusz. Z jednej strony Suga pozostawił, mimo głośnego sprzeciwu prawicowej prasy, Toshihiro Nikai na stanowisku sekretarza generalnego rządzącej Partii Liberalno-Demokratycznej (od 2016 roku). Nikai był ministrem gospodarki, handlu i przemysłu w latach 2008-2009, uchodzi też za najwyżej postawionego w hierarchii zwolennika bliskiej współpracy z ChRL. Dla równowagi ministrem obrony został Nobuo Kishi, młodszy brat Shizno Abe.1 Kishi jest znany z bliskich związków z Tajwanem. Spotykał się wielokrotnie zarówno z obecną prezydent Taiwanu Tsai Ing-wen, jak i najważniejszymi politykami na wyspie. Dziadek Abe i Kishi, Nobusuke Kishi,2 był premierem w latach 1957 – 60 i długoletnim parlamentarzystą (1942 – 79), ale też ministrem w rządzie Hideki Tojo, a wcześniej rządził twardą ręką gospodarką Mandżukuo. Pokazuje to, że… delikatnie mówiąc miał złożony życiorys. Co ważniejsze, to on zaszczepił w braciach konserwatyzm, ale też ideę odrzucenia artykułu 9 konstytucji (pacyfizm) oraz powrotu Japonii do aktywnej polityki zagranicznej w Azji. W dzisiejszych czasach oznacza to dla Tokio wejście na kurs kolizyjny z Pekinem.
Wygląda na to, że Nikai to zabezpieczenie, na wypadek gdyby trzeba było jednak porozumieć się z ChRL, a Kishi… kto wie? Może to kolejny premier. Oczywiście, jeżeli Suga nie znudzi się rolą przejściowego premiera i nie decyduje się na usamodzielnienie.
I kto twierdzi, że japońska polityka jest nudna i przewidywalna.
—
1 Nobuo Kishi był adoptowany jako dziecko przez brata matki, Nobukazu Kishi, stąd różnica nazwisk. Na zdjęciu obaj bracia w czasie uroczystości rodzinnych.
2 Nobusuke Kishi, urodził się jako Nobusuke Sato i też był adoptowany przez wujka z rodu Kishi. Jego brat, Eisuke Sato również był premierem Japonii (1964-72). Nic dziwnego, że Suga, syn plantatora truskawek na stanowisku premiera stanowi już sensację samą w sobie.
[…] ● Xi Jinping pogratulował Yishide Suga wyboru na premiera Japonii. O nowym premierze pisałem w piątek. ● W Wielkiej Brytanii odchodzący szef bezpieczeństwa cybernetycznego ostrzega przed […]
PolubieniePolubienie
[…] wyborem nowego przewodniczącego rządzącej Partii Liberalno-Demokratycznej, który (lub która) zastąpi obecnego premiera, Yoshihide Sugę. Zobaczymy, czy Japonia dołączy do sojuszu później, albo będzie miała […]
PolubieniePolubienie