Produkcja przemysłowa, jeden z głównych czynników napędzających wzrost gospodarczy Chin od czasu wybuchu pandemii, odnotowała w pierwszym kwartale br. wolniejszy wzrost. Jest to kolejny sygnał, że chińska gospodarka może nie wykorzystać z powodu polityki „zero COVID-19” jeszcze utrzymującego się popytu zagranicznego. Stosowana przez ChRL od początku 2020 roku strategia szybkich lockdownów pomogła w utrzymaniu produkcji, podczas gdy większość świata zmagała się z opanowaniem koronawirusa i przywróceniem normalnej działalności gospodarczej.
Jednak w ciągu ostatnich kilku miesięcy wiele państw przyjęło strategię „życia z COVID-19”, kiedy Pekin generalnie utrzymują politykę „zero COVID-19”, chociaż decydenci próbują podejmować ukierunkowane działania, aby utrzymać funkcjonowanie portów lub dużych fabryk. Teraz z powodu rozpowszechniania się wariantu Omikron jest to często niemożliwe. Jest to poważny problem, ponieważ gospodarka ChRL w czasie pandemii oparła się w dużym stopniu na produkcji i eksporcie, nawet jeśli konsumenci pozostawali w domach i popyt krajowy zmalał. Firmy detaliczne odnotowały dwucyfrowe spadki tempa wzrostu przychodów i zysków w ujęciu rocznym, a także spowolnienie tempa wzrostu zatrudnienia. Teraz, chociaż sektor przemysłowy jest wyraźnie w lepszej kondycji, ale wzrost przychodów, zysków i nowych zamówień krajowych jest wolniejszy niż w I kw. 2021 roku. To oznacza, że eksport i produkcja przemysłowa nie może wchłaniać już ludzi tracących pracę w usługach. Teraz na to wszystko nakłada się wojna na Ukrainie i szalejące ceny surowców, ale też żywności.
To prawda, że oficjalne dane Narodowego Biura Statystycznego Chin opublikowane na początku tego miesiąca pokazały zaskakująco dobre dane za styczeń i luty, z szybszym niż oczekiwano wzrostem sprzedaży detalicznej, produkcji przemysłowej i inwestycji w środki trwałe. Jednak w pierwszych dwóch miesiącach tego roku eksport z Chin wzrósł o 16,3% w porównaniu z rokiem ubiegłym. To wolniej niż wzrost o 29,9% w roku 2021. Zobaczymy, jakie będą dane za marzec i I kw. br., kiedy zostaną opublikowane w połowie kwietnia.
Są jednak dobre sygnały w chińskiej gospodarce. Sektor nieruchomości radzi sobie lepiej, niż mogłyby wskazywać nagłówki gazet, zwłaszcza w największych miastach Chin, takich jak Pekin i Szanghaj. Gorzej jest w miastach drugiego i trzeciego rzędu. Nie mamy pełnego obrazu, niemniej wydaje się, że władzom, jak do tej pory, udaje się zapobiegać gwałtownemu załamaniu na rynku nieruchomości. Obok eksportu to kluczowy dział gospodarki ChRL. Nieruchomości i powiązane z nim branże odpowiadają za około jedną czwartą chińskiego PKB.
Podsumowując, obraz chińskiej gospodarki pod koniec I kw. br. nie jest jednolity. To mieszanina pozytywnych i negatywnych wiadomości. Generalnie, jest lepiej niż uważali pesymiści i gorzej niż przewidywali optymiści. Niemniej, w swoim raporcie z prac rządu centralnego premier Li Keqiang wyznaczył za cel na 2022 rok wzrost PKB o 5,5%. Partia komunistyczna ma środki i możliwości, aby zrealizować ten cel, tylko cena w formie rosnącego zadłużenia gospodarki stale rośnie. Otwartym pytaniem pozostaje sens wyznaczania celów PKB, ale wydaje się, że to erzac reform gospodarczych, a na te jak pisałem wcześniej raczej nie ma co liczyć. W efekcie mamy do czynienia na zmianę z dryfowaniem i łapaniem wiatru żagle. Zobaczymy, co się stanie, kiedy skończy się dobra pogoda.
[…] w środę pisałem, że sygnały napływające z chińskiej gospodarki są mieszane i wszystko zależy od utrzymania […]
PolubieniePolubienie