Według oficjalnego komunikatu z posiedzenia Biura Politycznego Komitetu Centralnego XIX Zjazdu KPCh1 XX Zjazd KPCh rozpocznie się 16 października br. Krótkie podsumowanie z posiedzenia Biura Politycznego podało niewiele szczegółów na temat zjazdu. Przede wszystkim nie określono, jak długo będzie się on odbywał, choć zwykle trwa około tygodnia. Formalnie to zjazd jest najwyższym organem KPCh i to one decyduje o swoim zakończeniu. Rekord należy do VII Zjazdu w 1945 roku, który trwał 49 dni, a najkrócej X Zjazd, bo tylko 4 dni w 1973 roku.
Moim zdaniem nawet jeśli 69-letni Xi ma zapewnioną kolejną kadencję na stanowisku sekretarza generalnego, to nie wszystko jest rozstrzygnięte dopóki nie wszystko jest rozstrzygnięte… na ostatnim plenum KC KPCh w przed dzień zjazdu. Najbliższe siedem tygodni to będzie maraton negocjacyjny między frakcjami, aby uzgodnić rekomendacje personalne na plenum, które później będą przyjęte przez zjazd. Czy Xi uda się obsadzić swoimi ludźmi większość kluczowych stanowisk? Czy zjazd będzie mógł wskazać potencjalnych następcę na XXI Zjeździe w 2027 roku? Czy może decyzja zostanie odłożona? To by oznaczało więcej władzy dla Xi – wielu ekspertów uważa, że Xi wstrzyma się ze wskazaniem pary potencjalnych następców, aby zachować swoje wpływy na kolejne lata.. Wiem, że nie którzy uważają, że wszystko jest pozamiatane, ale moi zdaniem, tak nie jest i zażarta walka będzie trwała do IX Plenum KC XIX Zjazdu KPCh, które pewnie będzie miało miejsce jakoś 13-15 października.
Jak w to wszystko wpisuje się Tajwan?
Pisałem już wcześniej, że moim zdaniem cała histeria rozpętana z powodu wizyty na Tajwanie przewodniczącej Izby Reprezentantów, była planowana wcześniej, a Nancy Pelosi tylko dostarczył pretekstu, ale i bez jej podróży Pekin znalazłby sobie inny. ChRL zrezygnowała ze spektakularnych manewrów, ponieważ zorientowała się, że przynoszą one jej więcej szkód na arenie międzynarodowej niż zysków, a ponadto budują niemożliwe do zaspokojenia oczekiwania wśród nacjonalistycznie nastawionej części populacji. Jednak tajwańskie ministerstwo obrony potwierdza w swoich komunikatach, że chińskie patrole wojskowe o „wysokiej intensywności” w pobliżu Tajwanu nadal trwają, a zamiar Pekinu uczynienia z Cieśniny Tajwańskiej swojego „morza terytorialnego” stanie się głównym źródłem niestabilności w regionie.
W środę Tajpej ostrzegło, że skorzysta z prawa do samoobrony i „kontrataku”, jeśli chińskie siły zbrojne wejdą na jego terytorium. „Dla samolotów i statków, które weszły na nasze morskie i powietrzne terytorium 12 mil morskich, armia narodowa będzie korzystać z prawa do samoobrony i kontrataku bez wyjątku”, powiedział reporterom na briefingu informacyjnym Lin Wen-Huang, zastępca szefa sztabu generalnego ds. operacji i planowania.
Tajpej skarżył się przede wszystkim teraz na chińskie drony wielokrotnie latające w pobliżu wysp Kinmen w pobliżu wybrzeża Chin. Wojska tajwańskie po raz pierwszy oddały strzały ostrzegawcze w kierunku chińskiego drona we wtorek, krótko po tym jak prezydent Tsai Ing-wen nakazała armii podjęcie „silnych środków zaradczych” przeciwko temu, co określiła mianem chińskich prowokacji.
Chińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych odrzuciło protesty Tajwanu dotyczące nękania dronami jako „niewarte zamieszania”, co skłoniło Tajpej do nazwania Pekinu złodziejami. Na tym samym briefingu Ma Cheng-Kun, dyrektor z tajwańskiej akademii wojskowej Narodowego Uniwersytetu Obrony, powiedział, że Chiny mogą dalej posunąć się do zabronienia przejścia zagranicznych okrętów przez cieśninę bez ich zgody. Byłoby to pogwałcenie prawa międzynarodowego, ponieważ chińskie wody przybrzeżne sięgają tylko 12 mil morskich w głąb Cieśniny Tajwańskiej, która w najwęższym miejscu ma 97 mil morskich. Niemniej, próba ogłoszenia i egzekwowania takiego zakazu może być świetną przykrywką dla Xi przed XX Zjazdem.
Osobiście nie sądzę, aby to miało miejsce. Zbyt duże ryzyko, że Amerykanie i ich sojusznicy to zignorują, a Marynarka ALW przecież nie zaatakuje ich okrętów na wodach międzynarodowych. Jednak, jeżeli przed zjazdem Xi będzie przyparty do muru, to kto wie?
—
1 Tak, to jest oficjalna nazwa. Poszczególne organy oznacza się nie latami, a numerami Zjazdów, no bo cóż te nie zawsze odbywały się regularnie… Partia ma zresztą swoją własną chronologię, która zaczyna się od jej założenia.