Były amerykański pilot wojskowy i instruktor lotniczy, który pracował w Chinach, został aresztowany w Australii i grozi mu ekstradycja do Stanów Zjednoczonych. Australijska policja federalna aresztowała niejakiego Daniela Edmunda Duggana (lat 54), w piątek w wiejskim mieście Orange w Nowej Południowej Walii. Dugganowi odmówiono wpłacenia kaucji.
Duggan przeniósł się do Australii po dekadzie służby w wojsku amerykańskim i założył firmę o nazwie Top Gun Tasmania, zatrudniając byłych amerykańskich i brytyjskich pilotów wojskowych, którzy oferowali turystom przejażdżki w myśliwcach. Strona internetowa Top Gun Tasmania mówi, że Duggan latał odrzutowcami pionowego startu Harrier w amerykańskiej piechocie morskiej i był instruktorem walki powietrznej. Według śledczych 2014 roku przeniósł się do Pekinu i wkrótce potem sprzedał Top Gun Tasmania. Od 2017 roku był dyrektorem zarządzającym zarejestrowanej w Hong Kongu AVIBIZ Limited, opisanej jako „kompleksowa firma doradcza w dziedzinie lotnictwa, koncentrująca się na szybko rosnącym i dynamicznym chińskim przemyśle lotniczym”.
Duggan jest byłym obywatelem Stanów Zjednoczonych i policja federalna działała na wniosek amerykańskich władz o jego aresztowanie przed postępowaniem ekstradycyjnym. Duggan stanie przed sądem w Sydney w listopadzie, aby rozpatrzyć wniosek o zwolnienie za kaucją. Szczegóły dotyczące amerykańskiego nakazu aresztowania i zarzutów, które mu postawiono, są utajnione. Zgodnie z traktatem ekstradycyjnym Australii ze Stanami Zjednoczonymi, rząd USA będzie miał 60 dni na złożenie wniosku o ekstradycję. Traktat pozwala na ekstradycję obywateli Australii.
Aresztowanie nastąpiło w tym samym tygodniu, w którym Wielka Brytania ostrzegła dziesiątki byłych pilotów wojskowych, aby przestali pracować w Chinach lub stanęli w obliczu ścigania ze względu na bezpieczeństwo narodowe w ramach nowych przepisów. Australia również bada doniesienia, że niektórzy z jej byłych pilotów myśliwców zostali poproszeni o pracę w Chinach przy szkoleni pilotów Lotnictwa ALW. Podobne informacje napływają także z Francji.
Wygląda na to, że Amerykanie postanowili działać szybko i zgodnie z chińskim powiedzeniem „zabić kurczaka, aby przestraszyć małpy.” To jedna nie powinno dziwić. Trudno oczekiwać, żeby władze jakiegokolwiek państwa biernie patrzyły, jak byli piloci wojskowi szkolą potencjalnych przeciwników swoich następców. To co jest naprawdę dziwne, że to do tej pory nie było uregulowane prawnie i dopiero teraz państwa zachodnie wprowadzają odpowiednie przepisy.
Ciekawe, jak to wygląda w innych państwach, choćby w Europie Środkowo-Wschodniej?