Według Reutersa władze w Pekinie mają ogłosić w najbliższych dniach złagodzenie protokołów kwarantanny COVID-19 i zmniejszenie masowych testów. Środki, które mają zostać ujawnione, obejmują ograniczenie masowych testów przesiewowych i regularnych testów kwasu nukleinowego oraz działania, aby umożliwić pozytywnym przypadkom i ich bliskim kontaktom izolację w domu, ale tylko w pewnych nieokreślonych jeszcze warunkach.
Informacje Reutersa zdają się wspierać wypowiedzi wicepremier Sun Chunlan, która nadzoruje walkę z pandemią. Powiedziała ona państwowym mediom, że „kraj stoi w obliczu nowej sytuacji i nowych zadań w zakresie zapobiegania i kontroli epidemii, ponieważ patogeniczność [wariantu] Omikron koronawirusa słabnie, więcej osób jest zaszczepionych i zgromadzone jest doświadczenie w powstrzymywaniu wirusa.” Sun wezwał również do dalszej „optymalizacji” polityki testów, leczenia i kwarantanny. Równocześnie kolejne miasta ogłaszają znoszenie restrykcji. Kanton był pierwszy, ale podobne sygnały wysyłają lokalne władze z Chengdu, Chongqing i Zhengzhou.
Wielu obserwatorów wróży początek końca strategii „zero COVID”. Osobiście byłbym jednak ostrożny.
To prawda, że KPCh ma długą historię zmienia polityki o 180 stopni i udawania, że nic nie zmieniła, więc można założyć, że Pekin będzie twierdził, że kontynuuje strategię „zero COVID”, a w praktyce lokalne władze będą od niej odchodzić. W ten sposób nieomylność „rdzenia Partii” będzie uratowana, a po jakim czasie propaganda będzie mogła nawet twierdzić, że taki był plan.
W tym wszystkim jest jeden mały, nawet bardzo mały, szczegół, ale o nieprzewidywalnym charakterze: SARS-Cov-2.Liczba przypadków infekcji w całym kraju wciąż rośnie. Na razie jest mała, ale przy spontanicznym otwarciu szybko skoczy do góry. Problem w tym, że nie wiemy, jaki będzie miało to wpływ na śmiertelność. Owszem, obserwacje z innych państw wskazują, że Omikron i jego pod-warianty, mimo że są bardziej zaraźliwe, to są równocześnie mniej śmiertelne, ale te badania dotyczą społeczeństw przez które przetoczyło się wcześniej kilka fal zachorowań. Jednak populacja ChRL była do tej pory skutecznie izolowana od kontaktu z koronowirusem. Nie nabyła odporności zbiorowej ani chorując, ani szczepieniami (chińskie preparaty mają niską skuteczność). Nikt nie wie, jaki będzie impakt Omikrona, zwłaszcza wśród osób starszych.
Jeżeli liczba zgonów będzie na niskim i umiarkowanym poziomie, to do późnej wiosny będzie kontynuowana cicha liberalizacja strategii „zero COVID”, aby potem Xi Jinping mógł ogłosić sukces. Lecz jeśli liczba zgonów wystrzeli w górę, to władze staną przed dylematem: przyznać się, że pewna liczba zgonów jest nieunikniona, więc dotychczasowe wyrzeczenia i koszty, jakie ponieśli Chińczycy, były bez znaczenia,1 czy powrócić do lockdownów? W ogóle, czy to sfrustrowane i zmęczone społeczeństwo dałoby się zagonić znowu do masowej izolacji?
—
1 Kto miałby zapłacić za to polityczną cenę?