Jiang Zemin nie żyje. Były sekretarz generalny KPCh i Przewodniczący ChRL, pieszczotliwie zwany „Ropuchem” zmarł dzisiaj w nocy w Szanghaju. Jak podaje Xinhua powodem śmierci miała być białaczka i niewydolność organów wewnętrznych.

Śmierć Ropucha zdarzyła się w okresie napiętej sytuacji politycznej i społecznej w ChRL. Przez wielu Chińczyków będzie uznana za zły omen. Fakt, że zmarł w Szanghaju, a nie w Pekinie spowodował, że Xi Jinping nie mógł (czy chciał?) powstrzymać ujawnienia informacji. Zatajenie wiadomości o zgonie byłego przywódcy nie byłoby niczym nowym. Po tym, jak śmierć Hu Yaobang, byłego sekretarza generalnego KPCh, uruchomiła sekwencje zdarzeń prowadzących do protestów na Tiananmen w 1989 roku, partia jest ostrożna nawet w publikowaniu nekrologów. Do dzisiaj na przykład nie jest pewne, czy informacji o śmierci Li Peng nie przetrzymano kilka miesięcy, żeby nie wypadła zbyt blisko rocznicy masakry w Pekinie.

Co teraz zrobi Xi Jinping? Na pewno będzie państwowy pogrzeb, ale co z czuwaniem i wystawieniem trumny? Czy obecne kierownictwo wykorzysta „zero COVID”, aby ograniczyć żałobę po popularnym przywódcy? Będą się bali, że Chińczycy wyrażając ostentacyjnie żal po Ropuchu, będą w rzeczywistości manifestować przeciwko Xi Jinping?

Fenomen Jiang Zemin polega na tym, że jego rządy przypadły na lata prosperity i wielkich nadziei Chińczyków. Sam Ropuch był też barwną postacią. Znał rosyjski i dawał radę z angielskim. Nie wahał się odpowiadać na pytania dziennikarzy, mimo że często iskrzyło, kiedy jego następcy nigdy nie odważyli się stanąć na otwartej konferencji prasowej. Zresztą na ich tle – szarego i równie żywego jak terakotowy żołnierz Hu Jintao oraz mrocznego jak Kubuś Puchatek z koszmaru nastolatka Xi Jinping – jowialny, wygadany i nie stroniący od niezaaranżowanych sytuacji Jiang Zemin jawi się jak człowiek z innej epoki.

W rzeczywistości był człowiekiem z innej epoki. W tym sensie, że to ostatni przywódca ChRL, który wchodził w dorosłe życie przed zdobyciem władzy nad Chinami przez KPCh. Dawało mu to perspektywę, której jego następcy są pozbawieni. Oczywiście, Ropuch był człowiekiem partii i nie wahał się używać przemocy. To on odpowiada za brutalne represje wobec wyznawców Falun Dafa, pod jego kierownictwem bezpieka wciąż ściągała i więziła dysydentów. Jednak dzisiaj większość Chińczyków będzie pamiętać, że potrafił publicznie stroić sobie żarty z Xi Jinping, kiedy na XIX Zjeździe KPCh czytał jego raport przez podświetlaną lupę i ostentacyjnie sprawdzał godzinę w czasie wystąpienia obecnego sekretarza generalnego. Starsi będą pamiętać, że w okresie protestów w 1989 roku, jako szef partii w Szanghaju działał ostro i brutalnie, ale uniknął ofiar śmiertelnych. Wszyscy będą wspominać jego czasy, jako okres nadziei, że kiedyś będzie lepiej, że system będzie ewoluować i się z czasem zliberalizuje. Dzisiaj takich nadziei już nie mogą mieć.

Tragizm obecnej sytuacji w ChRL polega na tym, że przy okazji śmierci Jiang Zemin, mogę – wręcz muszę – napisać bez ironii i sarkazmu, że jego rządy jawią się jako liberalne i epoka względnej wolność, przynajmniej osobistej, której Chińczycy dzisiaj są stopniowo pozbawiani.

Opublikował/a Michał Bogusz

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.