Dzisiaj zapraszam do przeczytania mojej krótkie analizy dotyczącej ostatnich protestów przeciwko strategii „zero COVID.” Niestety, mimo mojej całej sympatii dla Chin i Chińczyków – w przeciwieństwie do innych nie utożsamiam China z KPCh – to te protesty niczego szybko nie zmienią, ich uczestnicy poznają reżim z najgorszej strony i nie ma mowy o początku rewolucji. Jednak uważam, że długotrwałym skutkiem tych protestów, a dokładnie fiaska „zero COVID,” będzie utrata wiary Chińczyków w system.
Przypomina mi to aferę Lin Biao z 1971 roku, która moim zdaniem była końcem maoizmu w Chinach. Jak czyta się pamiętniki i wspomnienia z tego okresu, widać jasno, że był to moment, kiedy prysnął czar Mao i ludzie obudzili się ze snu. Wtedy już było tylko wyczekiwanie na śmierć Wielkiego Sternika, ale dla większości było jasne, że wiele będzie musiało się zmienić.
Teraz bez masowego entuzjazmu, który był w części społeczeństwa autentyczny, system zacznie gnić od środka. Gniecie to proces trwający długo, ale jak raz się zacznie, jest trudny do odwrócenia.