Reuters opublikował dzisiaj ciekawy artykuł poświęcony kulisom gwałtownego odejścia Pekinu od strategii „zero COVID.” W skrócie, autorzy pokazują, że za przyśpieszoną zmianą miał stać nowy numer dwa reżimu, przyszły premier Li Qiang. Jego główną motywacją miały być obawy o stan gospodarki. Pierwotnie Pekin planował otwarcie na wiosnę br. po zaczynającej się w niedzielę sesji OZPL, ale protesty i przyśpieszająca degradacja gospodarki pozwoliła Li Qiang przejąć inicjatywę i przyśpieszyć otwarcie. Jaka ładna legenda o „dobrym premierze,” który stara się i troi, aby ulżyć ludowi!
Nie przestaje mnie dziwić, że takie rzeczy trzeba w kółko powtarzać. Ile razy mieliśmy już do czynienia z tym schematem? „Wielki wizjoner na tronie” a u boku „dobry premier, który mityguje zapędy genseka. Klasyczna para to Mao Zedong – Zhou Enlai, ale propaganda KPCh wykorzystywała to praktycznie przy każdej okazji, zmieniając czasami szczegóły. Jiang Zemin – wielki reformator prący do przodu i Zhu Rongji – technokrata dbający, aby wszystko działało. Hu Jintao – cichy myśliciel i Wen Jiaboa – pochylający się nad ludem. W buty Wen Jiabao próbował wchodzić też Li Keqiang, ale słabo mu to szło u boku przytłaczającego go Xi Jinping. Wygląda na to, że przy nowym rozdaniu partia uznała, że trzeba odświeży „legendę” i temu służy robienie wrażenia, że Li Qiang nie tylko jest pragmatyczny – tak bardzo martwi się o gospodarkę, ale też jest samodzielny – przejął inicjatywę i zadziałał. Kto wie może nawet wbrew woli Xi Jinping, abo chociaż zdołał go przekonać do zmiany strategii.
Jak zawsze przy tego typie szaradach propagandowych celem jest stworzenie dla potrzeb wewnętrznych „dobrego wujka” dla ludu, a w kwestiach zagranicznych „dobrego policjanta.” Jak większość poprzednich premierów, Li Qiang ma być tym rozmówcom dla zagranicznych partnerów, który ma być rzekomo „głosem rozsądku” reżimu, z którym można negocjować, trzeba tylko dać mu szansę no i… jakieś ustępstwa, aby mógł umocnić swoją pozycję. Stary numer! Przez lata zachodni politycy i rzesze pożytecznych idiotów wspierało nieistniejącą od 1989 roku w KPCh ukrytą frakcję liberałów, co to tylko czeka, aby przejąć władzę i zrobić chińską pierestrojkę. Tylko czekać, zaraz będą mówić to samo. I na to właśnie liczy KPCh puszczając takie informacje.
Jeżeli chodzi o odejście od strategi „zero COOVID” to w tekście Reutersa pada rzeczywiste wytłumaczenie. Jeden z lokalnych działaczy mówi: „Z mojej perspektywy, to nie jest tak, że wyruszyliśmy, aby złagodzić politykę zero COVID, to bardziej, że my na poziomie lokalnym nie byliśmy po prostu w stanie egzekwować polityki zero COVID dłużej.” Tyle w temacie. Ten system nie jest zdolny do korekty, jeżeli nie uderzy w ścianę i nie wyczerpie wszystkich innych możliwości. Xi Jinping musiał dać do tego zielone światło, wystarczyła jego milcząca zgoda, ale bez niej nic by się nie zmieniło i pierwotny harmonogram, czyli wyjście z „zero COVID” dopiero wiosną byłby utrzymany.