Jutro rozpoczyna się III Plenum obecnego KC KPCh mające być poświęcone długoterminowemu rozwojowi gospodarczemu kraju. Oczekiwania w samej ChRL, jak i na świecie są duże. Może nawet zbyt duże i niemożliwe do spełnienia przez Xi i KPCh.
Historycznie to właśnie III Plenum po przejęciu władzy przez nową ekipę wyznacza politykę społeczno-ekonomiczną na kolejną dekadę. Obecny model rozwoju się wyczerpał i krótkie, koniunkturalne wzrosty gospodarcze generowane przez ogromne programy stymulacyjne nie zmienią tego faktu. Potrzebne są zmiany strukturalne, które zagwarantowałyby wzrost gospodarczy oparty na zreformowanej strukturze systemu.
Historycznie to jednak tylko sytuacja kryzysowa mogła zmusić władze do działania i reformowania. Nie jest to tylko przypadłość systemów autorytarnych jak ChRL. Jeżeli spojrzymy na Polskę w okresie obecnego kryzysu, to w sumie najgorsza rzecz, jaka się nam przytrafiła to fakt, że kryzys nie uderzył w Polskę tak mocno. W efekcie zabrakło impulsu do poważnych zmian strukturalnych.
Dlatego – moim zdaniem – oczekiwania reform, jakie pojawiają się w światowej prasie są nierealistyczne (choć konieczne). Co prawda Xi ogłosił dalsze wolnorynkowe reformy, między innymi w kwestii wprowadzenia prywatnej własności ziemi, pobudzenia konsumpcji krajowej i systemu paszportyzacji wewnętrznej (hukou).
Wszystko zależy jednak od rzeczywistej głębokości i radykalności reform. Innym problemem jest złożoność i wewnętrzne powiązanie koniecznych reform. Zmiany muszą być kompleksowe.
Reformy, jakie przeprowadzono w ChRL po dojściu Deng Xiaopinga do władzy w pierwszej połowie lat osiemdziesiątych były dramatyczne, ale wbrew pozorom nie były skomplikowane (relatywnie co do wielkości kraju). Po prostu za czasów Mao system osiągnął tak wysoki poziom dysfunkcjonalności, iż nawet proste zmiany (jak wprowadzenie indywidualnych gospodarstw rolnych na wsi) wygenerowały radykalne efekty. Także światowa koniunktura w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych sprzyjała ChRL. „Wesoła” dezindustrializacja na Zachodzie współgrała z rozwojem produkcji w ChRL.
Obiektywnie patrząc reformy ostatnich trzech dekad wymagały silnej woli politycznej ze strony KPCh, ale nie były wymagające ze względów intelektualnych lub strukturalnych, a przede wszystkim nie wiązały się z uszczupleniem władzy samej partii.
Tak dalej się jednak nie da i każdy zdaje sobie z tego sprawę.
Xinhua – oficjalna tuba reżimu – twierdzi, że spotkanie rozpocznie nową rundę reform i będzie historycznym punktem w transformacji obecnego modelu rozwoju.
„Chińskie kierownictwo zdaje sobie sprawę, że pogłębienie reform może zabezpieczyć stabilność rządów Partii bardziej niż utrzymanie status quo oraz pomóc znaleźć rozwiązanie dla wszystkich bolesnych problemów, przed którymi obecnie stoi rząd.”
Równocześnie Xinhua zaznacza, iż KPCh nadal musi koordynować sprzeczne interesy w celu zabezpieczenia zmian w bieżącej polityce.
New York Times przypomina zapowiedzi premiera Li Keqiang o potrzebie stworzenia „zdrowego, zrównoważonego wzrostu przez wprowadzenie więcej gry wolnorynkowej, prywatnego biznesu, finansowej liberalizacji i indywidualnej konsumpcji oraz odejście od państwowo-centrycznej polityki poprzedniej dekady”.
KPCh chce osiągnąć odejście od centralnej roli państwa przez… wzmocnienie roli partii, która utrzymuje swoją pozycję dzięki kluczowej roli w gospodarcze… dzięki kontrolowaniu instytucji państwowych. Wiem, że chińska filozofia zakłada łączenie przeciwieństwa, ale nawet najlepsi mistrzowie przemian ying-yang nie są wstanie TEGO zrobić.
Od samego objęcia władzy Xi zaostrzył cenzurę, wzmocnił ideologiczny rygoryzm i przeprowadził czystkę wśród liberałów. A wydawało się, że kiedy Hu Jintao przeprowadził podobną operację, to bardziej „śruby nie da się przykręcić”. Jest to o tyle znamienne, że po Hu spodziewano się także poważnych zmian polityczno-ekonomicznych, a skończyło się na „straconej dekadzie”. Jeżeli Hu wyznaczył schemat działania, to wygląda, iż Xi idzie jego śladami. Przecież nie ma potrzeby uderzać w najbardziej proreformatorskie elementy reżimu, jeżeli ktoś planuje poważne reformy?
Reuters uważa, że właśnie sprzeczne interesy wewnątrz partii i fiksacja na potrzebie stabilizacji (czyli utrzymaniu władzy i przywilejów ekonomicznych ludzi KPCh) storpeduje naprawdę głębsze reformy.
Monopole państwowe gwarantują dochody aparatowi. Wprowadzenie mechanizmów rynkowych w celu kształtowania cen kapitału zachwieje całym systemem. Równocześnie jest konieczne w celu zracjonalizowania sposobów zadłużania się lokalnych władz. Zadłużenie jednak generuje wzrost, na którym korzystają ludzie związani z samą KPCh.
Wprowadzenie rzeczywistej swobody podróżowania i zamieszkania da równy dostęp do edukacji oraz wyrówna szanse, ale uderzy w uprzywilejowaną pozycję grup związanych z KPCh. Wzrost płac konieczny do pobudzenia konsumpcji uderzy w biznesy zbudowane na proeksportowym modelu rozwoju.
Sama konsumpcja wewnętrzna* nie wzrośnie bez uwolnienia zasobów populacji dzisiaj zamrożonych w obawie o starość lub chorobę. Powszechny i zracjonalizowany system zabezpieczeń społecznych i zdrowotnych trzeba zbudować w ChRL od zera. Nie jest to możliwe w kraju przeżartym korupcją do cna.
Nie da się pogodzić sprzecznych interesów ludzi władzy z koniecznymi reformami. ChRL osiągnęła klincz rozwojowy nieunikniony dla każdego systemu autorytarnego próbującego przeprowadzać liberalizację gospodarczą bez reform politycznych.
Jest to też przestroga dla wszystkich prawicowych zwolenników „chińskiego modelu”, który (po tym, kiedy okazało się, że Pinochecik był zwykłym złodziejem z milionami w szwajcarskich bankach**) miał być nadzieją wszystkich fanów „ściągania cugli”.
* W RPA już w latach sześćdziesiątych pojawiły się utajnione analizy rządowe pokazujące, iż system apartheidu upośledzający ekonomicznie (i politycznie) czarną większość ogranicza konsumpcję wewnętrzną i stanowi największą przeszkodę w rozwoju gospodarczym kraju. Apartheid został w RPA wprowadzony w celu zapewnienia uprzywilejowanej pozycji ekonomicznej białej mniejszości (tępy rasizm stanowił tylko podbudowę ideologiczną). Jednak samo uprzywilejowanie ekonomiczne jednej grupy jest skuteczne tylko na pewnym etapie rozwoju, po pewnym czasie staje się jego hamulcem.
** Co ciekawe tym zazwyczaj bardzo chrześcijańskim komentatorom nie przeszkadzały za bardzo tortury lub masowe mordy w Chile za Pinocheta lub w ChRL.
[…] świadczy – wbrew opinii polskich mediów – o braku pomysłu na reformy. O tym jednak pisałem już przed III […]
PolubieniePolubienie
[…] Dla każdego jest jednak jasne, że prawdziwa przyczyna upadku Sun leżała w fakcie, że Xi Jinping nie mógł mieć potencjalnego następcy. Inaczej jego zwolennicy mieliby problem z argumentacją, że Xi musi pozostać u władzy po roku 2023, ponieważ nie ma nikogo, kto może go zastąpić i kontynuować proces „przestawiania ChRL” na nowe tory. […]
PolubieniePolubienie
[…] ograniczenia strukturalnych planów Xi pisałem przy okazji ich upublicznienia po III Plenum w 2013 […]
PolubieniePolubienie