71fbc1337e3002806a575fd5d35e966a

Prezydent Ma Ying-jeou w czasie przemówienia z okazji 103 rocznicy* rewolucji Xinhai, która obaliła cesarstwo, wezwał ChRL do demokratyzacji i rozpoczęcia procesu od Hong Kongu. Ma powiedział, że cały Tajwan daje mocne poparcie walce ludowi Hong Kongu o demokratyczne wybory lokalnych władz. Mówił też, że Pekin powinien rozpocząć reformy polityczne już dzisiaj. Podobnie, jak to zrobiono z reformami gospodarczymi na początku lat osiemdziesiątych.

„Trzydzieści lat temu, kiedy Deng Xiaoping dążył do reform i otwarcia kontynentu, w pamiętny sposób zaproponował pozwolić niektórym [SIC!] ludziom się bogacić, (…) Dlaczego nie powinni oni [KPCh] zrobić tego samego w Hong Kongu i pozwolić najpierw niektórym ludziom na demokratyzację.”

Przywołanie Deng Xiaopinga nie było przypadkowe. Nie tylko Deng Xioaping zakładał w latach osiemdziesiątych dalszą liberalizację ChRL, co zostało zatrzymane po 1989 roku, ale też jego obietnica demokratycznych wyborów w Hong Kongu jest dzisiaj często cytowana przez protestujących studentów. Ma powiedział, że 1,3 miliarda ludzi pragnie większej demokracji i rządów prawa. Dodał też, że takie pragnienie nigdy nie było wyłącznością Zachodu, ale jest prawem całej ludzkości. Ma wskazał na doświadczenie Tajwanu w tranzycji od dyktatury do demokracji, jako przewodnik demokratyzacji dla chińskich społeczeństw w różnych regionach świata.

Oczywiście Ma oskarżany o okazywanie słabości w stosunku do ChRL oraz własne autorytarne zapędy skorzystał z okazji, aby przedstawić się zarówno jako silny partner do rozmów z Pekinem, jak i prawdziwy demokrata.

Pekin, co było do przewidzenia, szybko odrzucił słowa Ma używając jednego z kontrolowanych przez KPCh magazynów, gdzie napisano, że naród chiński dokonał historycznego wyboru w 1949 roku.

Nie ważne jednak, co powie KPCh. Przemówienie Ma pokazuje jak bardzo oderwani od rzeczywistości są decydenci w Pekinie. Jak bardzo nie rozumieją zmian społeczno-kulturowych, jakie zachodzą nie tylko w Hong Kongu, ale też w ChRL. Wreszcie, jak sami uniemożliwiają realizację swojego najważniejszego celu: zjednoczenia.

Zjednoczenie jest zawsze największym pragnieniem każdego rządzącego Pekinem. Jedne Chiny to ostateczny cel wszystkich horyzontów politycznych.

Problem polega na tym, że ChRL nie jest zdolna do zbrojnego zjednoczenia Chin. Nawet, gdyby mogła podbić Tajwan i zlikwidować odrębność Hong Kongu i Macao, to nie potrafiłaby utrzymać tych regionów w spokoju. Dodano by tylko kolejne punkty do listy kłopotów, obok Tybetu, Turkiestanu Wschodniego itd. Zjednoczenie i spokój wewnętrzny Chiny mogą osiągnąć tylko przez wewnętrzną liberalizację. Liberalizacja Chin nie jest jednak łatwa i może oznaczać pojawienie się tendencji odśrodkowych i to nie tylko w regionach obcych etnicznie.

To paradoks, ale każde kolejne zjednoczenie Chin doprowadziło do pojawienia się tendencji do podziału. Podział z kolei wyzwalał pragnienie zjednoczenia. Z jednej strony wynika to z faktu, że zjednoczenie miało zazwyczaj w Chinach charakter podboju wewnętrznego (wykluczając oczywiście przypadki zjednoczenia w wyniku najazdu zewnętrznego). Nie tylko odnośnie regionów obcych etnicznie, ale też podboju Północy przez Południe (rzadziej) lub Południa przez Północ (częściej) itd. To autorytarna forma rządów umożliwia wykrzesanie z jednego regionu Chin wystarczających sił aby podbić resztę, ale kontynuowanie rządów silną ręką po zjednoczeniu doprowadza do buntu i rozpadu. Z drugiej strony poczucie wspólnoty kulturowej, a przede wszystkim przekonanie o wyjątkowości Chin jest na tyle duże, że zawsze będą silne tendencje zjednoczeniowe.

Wydaje się, że tylko liberalizacja i federalizm dałyby Chinom szanse na wyjście z tego zamkniętego cyklu, który trwa już ponad dwa tysiące lat. Jest to jednak tylko marzenie, które wyśnił Sun Jat-sen. Nie widzę możliwości, aby KPCh była zdolna emocjonalnie czy merytorycznie do takiego przedsięwzięcia, więc będzie grać na zwłokę aż do katastrofy.

*Rocznice przypada na 10 października. Był to jeden z powodów, dla którego Mao odłożył powołanie ChRL w 1949 roku do 1 października, mimo że komuniści zdobyli Pekin dużo wcześniej. Mao pragnął w ten sposób połączyć w powszechnej świadomości te dwa wydarzenia.

Opublikował/a Michał Bogusz

3 Comments

  1. Tsang-Hai 10/13/2014 o 16:25

    Ironiczne jest to, że Ma Ying-jeou potępiał wiosenne protesty w Tajpej, jako niedemokratyczne i szkodzące rozwojowi Tajwanu, a protesty w Hongkongu popiera. Przecież protestujący w Hongkongu działają w porozumieniu ze środowiskami studenckimi na Tajwanie, a sam model protestu to powtórka tego co w marcu i kwietniu miało miejsce w Tajpej. Oczywiście da się to wyjaśnić, w planach antydemokratycznego Kuomintangu zawsze było „zjednoczenie” z kontynentem. Po przeprowadzeniu aneksji Tajwanu przez ChRL to właśnie Kuomintang byłby jedynym kandydatem do rządzenia. Nawołując o danie większej autonomii Hongkongowi Ma chce mieć pewność, że po ewentualnej aneksji to jego partia miałaby wolna rękę jeżeli chodzi o politykę wewnętrzną na Tajwanie. Ostatnie 2 lata dostatecznie ukazały, że prezydent Ma nienawidzi i nie rozumie demokracji równie mocno jak Xi Jinping. Pozdrawiam

    Polubienie

    Odpowiedz

    1. Ponieważ jest za a nawet przeciw.

      Polubienie

      Odpowiedz

    2. A na poważnie, ma Pan rację. GMD nie odrobił lekcji i autorytarne ciągotki są silne. Pokazało to nie tylko zachowanie w czasie protestu w parlamencie, ale też wcześniejsze próby ograniczenia wolności prasy.

      Polubienie

      Odpowiedz

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.