Ogólnochińskie Zgromadzanie Milionerów

The New York Times przygotował ciekawe zestawienie liczby milionerów w Kongersie Stanów Zjednoczonych i w OZPL (Ogólnochińskie Zgromadzenie Przedstawicieli Ludowych). Bazując na raporcie Magazynu Hurun z Szanghaju zestawiono bogactwo „wybrańców” ludu w obydwu krajach.

Stany Zjednoczone, mimo wielu cech oligarchicznej republiki, wypadają tutaj blado w porównaniu z ChRL. Tylko 18 najbogatszych członków OZPL ma więcej niż wszyscy członkowie Kongresu, dziewięciu członków Sądu Najwyższego i wszyscy członkowie gabinetu Obamy razem wzięci, czyli de facto całość najwyższych władz Stanów Zjednoczonych.

Wśród 1271 najbogatszych Chińczyków z ChRL, którzy znaleźli się na ogłoszonej wczoraj liście Hurun, aż 203, czyli co siódmy, zasiada w OZPL lub w jego organie doradczym (dokładnie:106 w OZPL i 97 w Ludowej Politycznej Konferencji Konsultatywnej Chin). Ich łączone bogactwo przekracza 463,8 miliarda USD, a średnio na głowę przypada 2,3 miliarda USD. Tych 203 ludzi stanowi 4% z 5200 delegatów (w samym OZPL zasiada 2987 delegatów). W Kongresie Stanów Zjednoczonych 4% najbogatszych, czyli 22 osoby, są warte jedynie 124 miliony USD.

Tyle podobieństw. Są też różnice. Przede wszystkim niewiele wiadomo o rzeczywistym bogactwie chińskich parlamentarzystów. Ci, który znaleźli się na liście Hurun to osoby, którym nie udało się pozostać w cieniu ze względu na charakter przedsięwzięć gospodarczych, w które są zaangażowani. Pozostaje jeszcze ogromna rzesza członków OZPL i tym podobnych organów ChRL, którzy nie ujawniają swojego majątku. Dlatego można zgadywać, że informacje Hurun, to tylko czubek góry lodowej.

Z drugiej strony, w Stanach Zjednoczonych parlamentarzyści są zobowiązani tylko do ujawnienia swojego majątku i współmałżonków. Są to jednak często członkowie wielkich rodzin i klanów, ale zasoby stających za nimi struktur nie są uwzględniane we wszelkiego rodzaju statystykach. Na liście Hurun uwzględniono jednak wartość całych rodzin, których członkowie zasiadają w OZPL itp.

Wreszcie, OZPL i jego organy doradcze to organizacje fasadowe. Spotykają się dwa razy do roku na rytualnych sesjach i rzadko kiedy dochodzi od odstępstw od szczegółowego scenariusza napisanego w KC KPCh (choć i to się zdarzało). Miejsce w OZPL jest dla chińskich bogaczy bardziej uwieńczeniem kariery oraz swoistym trofeum, obok dziesiątej kochanki i Ferrari. Niemniej, ich obecność jest symptomatyczna. Wskazuje na rosnącą rolę ludzi z pieniędzmi. To już nie jest ta sama partia i OZPL, co w czasach Jiang Zemina. Wtedy można było powiedzieć: „masz pieniądze, bo jesteś w partii”. Dzisiaj coraz częściej prawdą jest, że „jesteś w partii, bo masz pieniądze”.

Niby to tylko semantyka, ale jednak wskazuje na duże zmiany w obozie władzy.