Według doniesień agencji prasowych Waszyngton wyraził w końcu, po latach odwlekania decyzji, zgodę na sprzedaż Tajwanowi nowoczesnych torped MK-48 produkowanych przez firmę Raytheon.
Oczywiście przyśpieszenie jest związane z aktywnością Pekinu na Morzu Południowochińskim.
Sprzedaż jest wsparciem dla tajwańskiego programu budowy okrętów podwodnych, które wszystko na to wskazuje będą wyposażone w amerykańskie torpedy MK-48 i rakiety Harpoon UGM-84L (wystrzeliwane z okrętów podwodnych) służące do niszczenia celów nawodnych.
W Waszyngtonie poczekano z ogłoszeniem (nieoficjalnym jeszcze) na zakończenie szczytu G20 w Hangzhou. Podobnie postąpiła też Japonia z pomocą wojskową dla Wietnamu.
Według nieoficjalnych doniesień w pierwszej kolejności torpedy i rakiety trafią na dwa pozostałe w tajwańskiej marynarce okręty podwodne typu SSK (Conventional Attack Submarine), kiedy przejdą one remont i unowocześnienie.
Torpedy MK-48 są skutecznym środkiem niszczenia obiektów nawodnych i podwodnych. Mogą być naprowadzane na cel z okrętu lub działać samodzielnie. Zasięg zależy od prędkości i może dojść do 27 mil morskich (50 km).
Rakiety Harpoon UGM-84L mogą atakować cele oddalone o 67 mil morskich (124 km), a przynajmniej tak twierdzi producent – BDS (Boeing Defense, Space & Security).
Jedno jest pewne, że wyposażenie tajwańskich okrętów podwodnych – tych już na służbie, jak i planowanych jednostek – zwiększy zdolności Tajwanu do obrony.
Bez zdominowania wód wokół wyspy przez Marynarkę ALW Pekin nie może liczyć na sukces inwazji.

