Przy wszystkich zastrzeżeniach (o czym poniżej) do książki Ruth Benedict, muszę powiedzieć, że brakuje mi podobnej pracy o Chinach. Owszem jest praca Lin Yutang, My Country and My People, ale nie ma ona charakteru antropologicznego.

Co ciekawe samą pracę Bendict wydano też w ChRL w czasie normalizacji stosunków z Japonią. Chińscy towarzysze pragnęli dowiedzieć się jak Amerykanie rozpracowali Japonię w czasie II wojny światowej.

Wydana w 1946 roku książka jest w rzeczywistości owocem pracy Benedict dla OWI*, które zajęło się miedzy innymi opracowaniem wzorów kulturowych i społecznych wrogich państw. Benedict, która w 1934 roku wydała „Wzory kultury”, była idealną kandydatką do pracy w Biurze, gdzie zajęła się antropologiczną analizą Japonii. Były to badania pionierskie, ponieważ z braku dostępu do samej Japonii trzeba było się oprzeć na analizie literatury, gazet, filmów i nagrań radiowych oraz wywiadów z emigrantami. Celem było nie tylko budowa swoistego profilu psychologicznego narodu dla strategów wojskowych, ale też przygotowanie planów okupacji i reform społecznych niezbędnych do zaszczepienia demokracji w pokonanych państwach totalitarnych.

Uderza kontrast z II wojną w Zatoce Perskiej, kiedy Amerykanie najechali kraj kompletnie nieprzygotowani, odkrywając ku swemu zdziwieniu, że Irak nie jest zamieszkały przez Irakijczyków, a sunnitów, szyitów, Kurdów, jazydów itp, itd. No ale czego się spodziewać po republikańskiej administracji, złożonej z wyznawców kreacjonizmu.

Sama książka Benedict nie jest jednak bez wad. Do zalet można zaliczyć nie tylko nowatorskie podejście (badanie z dystansu), ale też zapoczątkowanie dyskusji o „kulturze wstydu”, przeciwstawionej zachodniej „kulturze winy”. ALE i jest to duże „ale”.

Opublikowana w Japonii w 1948 roku, książka sprzedała się w nakładzie 2 milionów egzemplarzy. Byłą elementem japońskiej samoanalizy w czasach postwojennej traumy. W całkiem nieoczekiwany przez zmarłą w tym samym roku autorkę, stała się jednak elementem japońskiego ekscepcjonalizmu. Zapoczątkowała cały gatunek etnocentrycznej literatury (nihonjinron), która stała się pożywką dla japońskiej skrajnej prawicy. Nie można chyba winić o to autorki, która analizując kulturę wroga w czasie wojny nie mogła założyć, jak badanie wpłynie na badany obiekt. Dzisiejsza antropologia stara się jednak to już uwzględnić.

Wielu innych autorów zgłasza też inne zastrzeżenia. Dla mnie osobiście największy problem stanowi przyjęcie perspektywy klas rządzących Japonią w latach trzydziestych i czterdziestych. Opisywana przez Benedict Japonia nie jest realną Japonią, a wyobrażoną przez rządzących.

To tak, jakby stworzyć wzorce kultury polskiej na podstawie programu TVP Kurskiego.

To zafiksowanie na wzorcach kultury jednej, konserwatywnej z nurtu klasy spowodowało, że amerykańscy twórcy programu reform społecznych w powojennej Japonii nie poszli ani tak daleko, jak mogli, ani tym bardziej tak daleko, jak oczekiwały to grupy upośledzone społecznie w samej Japonii.

Sądzę, że bezpośrednio po wojnie był potencjał, by zmienić rolę kobiet w społeczeństwie, czy przewartościować paternalistyczne relacje w miejscu pracy. Potem, kiedy wybuchła zimna wojna, było już za późno i Amerykanie postawili na konserwatystów z Partii Liberalnej, którzy z przerwami rządzą krajem do dziś.

* Office of War Information – Biuro Informacji Wojennej powstałe w 1942.

Opublikował/a Michał Bogusz

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.