Dzisiaj wracamy do tematu z przed dwóch lat.
W zeszły piątek, po latach negocjacji tajwańska delegacja podpisała list intencyjny na zakup w Iowa zbóż i soi wartości 2 miliardów USD w latach 2018-2019. W ten sposób Tajwan nie tylko zabezpieczy sobie dostawy żywności, ale też zdobędzie głosy członków Kongresu wybieranych z tego stanu oraz przychylność polityków z środkowego zachodu USA. Czyli „czerwonych”, republikańskich regionów, które dały prezydenturę Trumpowi.
W amerykańskim systemie politycznym, rolnicze stany środkowego zachodu, mimo że mniej ludne, odgrywają nieproporcjonalnie dużą rolę. Wszystko ze względu na fakt, że kiedy liczba członków Izby Reprezentantów wybierana w danym stanie zależy od jego populacji, to każdy stan bez względu na wielkość wysyła dwóch senatorów do izby wyższej. Tutaj łatwo im stworzyć silne lobby potrafiące zablokować w senacie każdą ustawę.
Rolnictwo jest w stanach środkowego zachodu wciąż decydującą gałęzią gospodarki. Paradoksalnie, dezindustrializacja przy równoczesnej korporyzacji produkcji żywności doprowadziła do zwiększenia znaczenia lobby zbożowego w regionie.
Tajwan i tak nie jest samowystarczalny, więc musi gdzieś kupować żywność. Długoterminowe kontrakty pozwalają zabezpieczyć dostawy i uchronić się od wahań na rynku. Wiążą także lokalnych producentów z wyspą i dają wpływy na politykę Waszyngtonu. Wszystko warte zapłacenia ceny lekko ponad średnią rynkową w danym momencie.