Autor: James Gregor
Tytuł: A Place in the Sun: Marxism and Fascism in China’s Long Revolution (Miejsce w słońcu. Marksizm i faszyzm w długiej chińskiej rewolucji)
Wydawnictwo: Westview Press (2000)

Muszę przyznać, że „marksizm” i „faszyzm” w tytule wywołały we mnie obawę, że będzie to kolejna praca wyłupana w standardowym podziale Guomindang to „faszyści”, a KPCh to „marksiści”. Całe szczęście Gregor szybko pokazuje, że doskonale rozumie, że tak jak chińscy „komuniści” nie bardzo rozumieli o co chodzi w marksizmie, to również „nacjonaliści” nie bardzo wiedzieli, co to jest ten cały faszyzm.1

Gregor skrupulatnie pokazuje wpływ – a raczej brak wpływu – marksizmu czy faszyzmu na kształtowanie się systemu politycznego czy ideologi poszczególnych partii w Chinach, zarówno tych komunistycznych, jak nacjonalistycznych. Owszem, marksizm czy faszyzm (do II wojny światowej) pozostawały źródłem haseł, estetyki propagandy, czy płaszczyzną porozumienia z partnerami z zagranicy, ale w rzeczywistości działacze jednej i drugiej organizacji nie mieli zbyt dużego pojęcia o marksizmie czy faszyzmie – przypominam, że tzw. „czterech starszych” Partii Narodowej było przekonanymi anarchistami.

Zarówno komuniści, jak i nacjonaliści de facto wciąż czerpali garściami z tradycyjnej filozofii chińskiej,2 ale przede wszystkim odwoływali się do myśli Sun Jat-sena, spopularyzowanej w formie trzech zasad ludu: nacjonalizmie, ludowładztwie3 i dobrobycie. Gregor dosyć pieczołowicie analizuje kolejne przekształcenia w różnych okresach XX wieku, ale przekonywająco pokazuje, że zawsze w centrum była modernizacja, przeprowadzana przez elitę lub awangardę, która musi uciec się do rządów twardej ręki. Także współczesna KPCh wydaje się bardziej sunjatsenowska niż marksistowska czy faszystowska, przynajmniej w sferze ideologicznej – no bo cóż, praktyka jest taka, jak każdy widzi…

Oczywiście, to tylko jeden z wątków tej nad wyraz wciągającej książki. Naprawdę fascynujące są zmagania obydwu stron konfliktu, które wykorzystują oskarżanie się o „faszyzm” czy „komunizm” jako narzędzie walki politycznej. Gregor dokonuje też doskonałej dekonstrukcji, żeby nie napisać „wiwisekcji”, dwóch ideologi, które ukształtowały współczesne Chiny, mimo że nie bardzo zostały w Chinach zrozumiane.


1 Gregor też słusznie zwraca uwagę, że Chińczycy zetknęli się z włoskim faszyzmem w jego względnie łagodnej – przynajmniej w porównaniu z tym, co było po 1935 roku – fazie z lat dwudziestych.
2 Ruch Nowego Życia Czang Kaj-szeka, jest dobrym przykładem, mimo wykorzystania wielu elementów, które wpisywały się w narrację stworzoną przez włoski faszyzm, to sam ruch był próbą dostosowania wartości konfucjańskich do modernizującego się społeczeństwa.
3 Często tłumaczone jako „demokracja” lub „demokracja ludowa”, ale w doktrynie Sun Jat-sena bardziej chodziło o poparcie ludu i bycie wyczulonym na „głos” ludu, a nie proces wyborczy. Co w praktyce może przyjąć różne formy, od populizmu po demokrację bezpośrednią, ale też dyktaturę sondaży. Moim zdaniem kończy się raczej zwykłą dyktaturą, w której „wódz” uzurpuje sobie bycie „głosem ludu”, a demokracja jako taka staje się dosyć szybko przeszkodą.

Opublikował/a Michał Bogusz

One Comment

  1. […] Dla partii guoxue to ideologia, która może posłużyć do zwarcia szeregów i stanowić zaporę dla zachodnich, liberalnych ideologii.1 Wszystko w duchu ratowania „czerwonych genów”, czyli stworzenia własnej autorytarnej ideologii państwowej, która wypełni pustkę po maoistowskiej wersji marksizmu. […]

    Polubienie

    Odpowiedz

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.