Wszystko wskazuje, że wielka fabryka półprzewodników w Wuhan – Wuhan Hongxin Semiconductor Manufacturing (HSMC), propagowana przez lokalne władze jako jedna z największych inwestycji w tym sektorze w ChRL, okazała się wydmuszką.
Budowę częściowo już ukończonych zakładów HSMC wstrzymano w sierpniu br., a teraz przedsiębiorstwo przyznało, że nie ma nie tylko planów ukończenia inwestycji, ale w ogóle nie prowadzi żadnej poważnej produkcji od czasu założenia w 2017 roku. W zakładach miano uruchomić dwie linie produkcyjne półprzewodników 14 i 7 nanometrów – jak pisałem wcześniej w ChRL nikt nie potrafi produkować półprzewodników 7 nanomektrów.
HSMC od zeszłego roku próbowała ściągnąć inżynierów z… Tajwanu, pracujących dla Taiwan Semiconductor Manufacturing (TSMC), oferując im wysokie pensje i pakiety socjalne. Wygląda, że niewielu się zdecydowało i to mimo że szefem HSMC został Tajwańczyk Chiang Shang-yi (蔣尚義), w przeszłości jeden z dyrektorów TSMC. Teraz HSMC ogłosiła, że przenosi personel z Wuhan do fabryki w Guangdong.
Budowa zakładów w Wuhan pochłonęła zgodnie z informacją inwestora 20 mld USD, ale lokalne władze twierdzą, że budowa została wstrzymana z powodu braku funduszy. 10% udziałów w HSMC należy do przedsiębiorstw państwowych, a 90% do firmy Beijing Guangliang Lantu Technology, która miała jednak nie angażować własnego kapitału. Skąd więc pochodziły pieniądze na rozpoczęcie budowy? To subsydia państwowe.
Jak cała ChRL długa i szeroka władze promują produkcje półprzewodników, ponieważ Pekin ogłosił, że samowystarczalność technologiczna jest jednym z głównych celów strategicznych partii i państwa. Problem w tym, że same subsydia nie wystarczą, jest konieczna wiedza i doświadczeniu ludzi. Tego jednak brakuje.
Inna sprawa, że lokalne klany partyjne i powiązane z nimi grupy interesu uznały, że jest to doskonała okazja do przejęcia strumienia kapitału i wygląda, że fabryka w Wuhan to po prostu kolejny „biały słoń”.