Dochody ze sprzedaży prawa użytkowania ziemi (na maksymalnie 50 lat) są jednym z głównych źródeł dochodów lokalnych władz w ChRL. Aukcje przyniosły w zeszłym roku 8.7 bln RMB do kasy lokalnych władz w całej ChRL, stanowiąc 42% ich dochodów, nie licząc finansowania ze strony rządu centralnego. Jednak w pierwszych dziewięciu miesiącach tego roku spadły one o 60%, do 2,16 mld RMB, ponieważ prywatni deweloperzy, którzy mają problemy ze spłatą długów, wstrzymali nowe inwestycje i zakupy prawa do użytkowania nowych terenów.
Do spadku dochodów ze sprzedaży użytkowania ziemi doszło zmniejszenie przychodów z podatków, kiedy lockdowny i strategia „zero COVID” wywołały generalny spadek aktywności gospodarczej. Równocześnie walka z pandemią przyniosła dodatkowe zobowiązania dla lokalnych władz – te wszystkie testy nie są za darmo. Normalnie, w takiej sytuacji lokalne władze musiałyby zwiększyć zadłużenie, ale Pekin ściśle kontroluje emisję przez nie długu, ponieważ ten wyrwał się spod kontroli po 2008 roku. W tej sytuacji terenowi działacze wpadli na pomysł wykorzystania sprawdzonego już mechanizmu omijania limitów zadłużenia poprzez wykorzystanie tzw. instrumenty finansowe władz lokalnych (local government financial vehicles, LGFVs).
Pod nazwą LGFVs, która brzmi jak z podręcznika managementu z lat 90. kryją się po prostu przedsiębiorstwa zakładane przez lokalne władze, które przejmują w ich imieniu niektóre funkcje, oryginalnie inwestycyjne, ale jako podmioty formalnie niezależne mogą zaciągać długi. Z pozyskaniem kredytów też nie mają problemów, ponieważ zaciągają je zazwyczaj w bankach należących do… tych samych władz lokalnych. W efekcie od początku roku LGFVs kupiły prawa do użytkowania ziemi wartości 250 mld RMB. To oczywiście winduje zadłużenie lokalnych władz i do tego jest to ukryte zadłużenie, więc w tabelkach Excela wszystko wygląda w porządku.
Pekin w końcu zauważył zjawisko. Ministerstwo Finansów stwierdziło w zeszłym tygodniu, że LGFVs otrzymają „surowy zakaz” kupowania prawa użytkowania ziemi. Problem w tym, że cały proceder równocześnie pozwala utrzymać ceny prawa użytkowania ziemi na mniej więcej stałym poziomie, co z kolei stabilizuje rynek deweloperski – nagły spadek cen uderzyłby także w deweloperów, którzy kupili prawo do użytkowania ziemi drogo. Rynek nieruchomości jest jednym z kół zamachowych chińskiej gospodarki i jest wart 18,2 bln RMB (2,5 bln USD). W sytuacji permanentnego kryzysu tego sektora byłby to kamyczek, który inicjuje lawinę.
Nie wydaje się, aby z całej sprawy było łatwe wyjście. Z jednej strony Pekin nie może pozwolić lokalnym władzom na dalsze zadłużanie, zwłaszcza poprzez omijanie limitów, ponieważ wtedy nikt nie będzie nawet znał skali zadłużenia. Z drugiej, nagły spadek dochodów lokalnych władz generuje już poważne problemy społeczne. W jednym z dystryktów Xi’an, w prowincji Shaanxi, nauczyciele sygnalizują w mediach społecznościowych, że w różnych szkołach w całym dystrykcie nie są wypłacane nauczycielom dodatki. Przepisy stanowią, że nauczyciele otrzymują standardowy miesięczny dodatek w wysokości 800 RMB w szkołach średnich i 600 RMB w szkołach podstawowych. Dodatki stanowią ważną część dochodów nauczycieli. Dodatki powinny być wypłacane co miesiąc wraz z ewentualną korektą za wyniki, ale zaległości sięgają jeszcze… 2020 roku. Podobne sygnały docierają z całej ChRL. Nauczycielom w prowincji Henan i prowincji Fujian również należą się dodatki za wyniki. Szkoła podstawowa w prowincji Hubei była winna nauczycielom zaległe wynagrodzenia oraz świadczenia z tytułu ubezpieczeń społecznych, a nawet opóźniła przeniesienie statusu nauczycieli z nauczycieli kontraktowych, którzy otrzymują niższe wynagrodzenie i mają mniej świadczeń, na preferencyjną listę płac rządu. Innym rodzajem pracownika dotkniętego ograniczeniami budżetowymi są kierowcy autobusów. Pandemia zmniejszyła przepływ pasażerów i zwiększyła koszty operacyjne, a firmy autobusowe poniosły poważne straty. Dotyczy to zwłaszcza mniejszych miast o bardziej ograniczonych zasobach. To wszystko to tylko czubek góry lodowej, reszta jest ukryta przez cenzurę, który wycisza większość tego typu doniesień.
Co w takiej sytuacji może zrobić Pekin? Oczywiście, racjonalne byłoby przeprowadzenie reform gospodarczych. No, ale ich nie będzie z miliona powodów. Co pozostaje? Gaszenie pożarów jeden po drugim i dalsze dryfowanie… lub komunizm.