W RPA odbyła się African Mining Indaba – największa na świecie konferencja poświęcona inwestycjom w górnictwie. Jej lejtmotywem była rywalizacja Stanów Zjednoczonych i ChRL o krytyczne minerały, m.in. kobalt i lit. Państwa afrykańskie, takie jak Demokratyczna Republika Konga (DRK), mają jedne z największych złóż tych zasobów, ale Chiny obecnie dominują w łańcuchu dostaw, jak również ich rafinacji, a Zachód z USA chce zmniejszyć swoje uzależnienie od chińskich zakładów przetwórczych. Minerały ziem rzadkich są niezbędne do produkcji pojazdów elektrycznych i rozszerzenia produkcji zielonych technologii. Ich wydobycie może jednak wiązać się z kosztami środowiskowymi lub społecznymi dla krajów afrykańskich, które posiadają duże złoża.
.
Podsekretarz stanu USA ds. wzrostu gospodarczego, energii i środowiska Jose Fernandez powiedział na konferencji: „Nie muszę przypominać, co się dzieje, gdy łańcuch dostaw ulega zachwianiu lub gdy jesteśmy zależni od jednego dostawcy. Przeżyliśmy to podczas pandemii COVID-19 i jest to podatność, którą musimy wspólnie rozwiązać.” Fernandez – który nie wymienił Chin z nazwy – zauważył, że oczekuje się, że pojazdy elektryczne będą stanowić połową globalnego rynku do 2030 roku nowych samochodów, a zapotrzebowanie na lit ma wzrosnąć 42-krotnie do 2040 roku. Dzisiaj Chiny są odpowiedzialne za około 80% światowej rafinacji litu.
Afrykańskie rządy starają się teraz uzyskać jak najlepsze oferty. Minister górnictwa Namibii Tom Alweendo powiedział agencji Reutersa podczas konferencji w Kapsztadzie, że jego kraj nalega, aby cały lit wydobywany w Namibii był przetwarzany w kraju. Zimbabwe już wprowadziło zakaz eksportu rudy. Podobnie prezydent DRK Felix Tshisekedi, który był jednym z kluczowych mówców na konferencji w Johannesburgu, od kilku lat domaga się od Pekinu lepszych warunków. Chiny pozyskują większość swojego kobaltu z DRK, która odpowiada za około 70% światowej produkcji.
Pomimo ogromnych bogactw naturalnych, Kongo jest jednym z najsłabiej rozwiniętych krajów świata, a Tshisekedi powiedział w styczniu, że kraj nie zyskał na podpisanej przez jego poprzednika umowy z Chinami o wartości 6,2 mld USD dotyczącej minerałów za infrastrukturę. „Chińczycy, zarobili dużo pieniędzy i odnieśli duże zyski z tego kontraktu”, Tshisekedi powiedział Bloombergowi na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos. „Demokratyczna Republika Konga nie wyciągnęła z tego żadnych korzyści. Nie ma nic namacalnego, żadnego pozytywnego wpływu, powiedziałbym, dla naszej ludności (…). Teraz naszą potrzebą jest po prostu ponowne zrównoważenie spraw w taki sposób, aby stało się to korzystne dla obu stron.”
Napięcia między państwami afrykańskimi a Pekinem próbuje wykorzystać Waszyngton. Administracja prezydenta Joe Bidena zorganizowała w zeszłym roku Minerals Security Partnership jako sposób na dywersyfikację łańcuchów dostaw. Partnerami są Australia, Kanada, Finlandia, Francja, Japonia, Republika Korei, Norwegia, Szwecja, Wielka Brytania i Unia Europejska. Na pierwszym spotkaniu w zeszłym roku DRK była jednym z państw niebędących partnerami. Następnie podczas szczytu Bidena USA-Afryka w grudniu, DRK i Zambia podpisały umowę z USA, aby wspólnie rozwijać łańcuch dostaw dla baterii do pojazdów elektrycznych.
Oprócz rosnących napięć między Chinami a Zachodem w Afryce, inwazja Rosji na Ukrainę również zmusi firmy wydobywcze do podejmowania trudnych decyzji. W wywiadzie dla „Voice of America” szef firmy doradczej Veracity Worldwide, Jay Truesdale powiedział też coś ciekawego o aspekcie rosyjskim: „Wojna na Ukrainie spowodowała większą kontrolę nad rosyjską działalnością górniczą na całym kontynencie. Rosja korzysta z braku przejrzystości i słabego zarządzania tam, gdzie działają jej firmy górnicze. Rządy państw afrykańskich coraz uważniej obserwują, jak Moskwa wymienia obietnice większego bezpieczeństwa na głębszy dostęp do zasobów mineralnych i wynikające z tego przejęcie władzy przez państwo.”
To co jest dla mnie ciekawe, to że Zachód ma wystarczające dla siebie zasoby, jak i zdolność do rafinacji, ale mimo to bierze udział w wyścigu po minerały w Afryce. Mim zdaniem są tego dwa powody: (1) konieczność odcięcia od nich ChRL; (2) rozwój tego przemysłu we współpracy z Zachodem pozwoli na utrzymanie przynajmniej części państw afrykańskich w zachodnim obiegu, czy też bloku gospodarczym.
(cytaty za VoA)