Tajwańskie Ministerstwo Obrony zaprezentowało we wtorek poprawioną wersję swojego pierwszego podręcznika obrony cywilnej po tym, jak pierwsze wydanie spotkało się z krytyką za mało realistyczne podejście do wojennej rzeczywistości. Jednym z przykładów była sugestia, aby ludzie kontaktowali się z władzami przez telefon lub skanowali kody QR w celu uzyskania dostępu do informacji awaryjnych online, pomimo prawdopodobieństwa, że usługi telekomunikacyjne i internetowe zostaną zakłócone lub po prostu zerwane podczas wojny.
Nowa wersja jest do tutaj do pobrania, ale niestety wczoraj strona była dostępna tylko z lokalnego IP, więc potrzeba się przełączyć poprzez VPN na tajwański serwer.
Zaktualizowana wersja podręcznika prawie podwoiła swoją zawartość i przeszła z 28 stron do 48. Jednak część stanowią zdjęcia z jakiś akcji służb. Nie spełniają roli instruktażowej, a tylko rozdymają broszurę.
Podręcznik składa się teraz z dwóch głównych części: „przygotowania w czasie pokoju” i „reakcje w czasie wojny”. Przedstawiono w niej środki bezpieczeństwa dla ludności cywilnej podczas nalotu, poważnego pożaru, zawalenia się budynku, poważnej przerwy w dostawie prądu, niedoboru wody lub podstawowych towarów, jednocześnie wyjaśniając podstawowe umiejętności przetrwania i oferując numery alarmowe, pod które można dzwonić. Wciąż – mimo krytyki – dużo kodów QR odsyłających na strony Obrony Cywilnej itp. Broszura zawiera również listę największych publicznych schronów przeciwlotniczych i szpitali oraz wyjaśnia, jak przygotować zestaw ratunkowy na wypadek wybuchu wojny. Ujęło mnie zalecenie, aby w czasie wojny nie korzystać z sieci teleinformatycznych bez powodu, bo te będą przeciążona, a władze będą traktować priorytetowo łączność służb mundurowych. Do tego kilka rycin pokazujących jak zabezpieczyć podstawowe rany oraz wisienka na torcie: rysunki pozwalające rozróżnić tajwańskich żołnierzy od chińskich.
Przy mojej całej sympatii dla Tajwanu, mam wrażenie, że należy się spodziewać kolejnej wersji, bo ta wciąż jest daleka od potrzeb.
