Malezja ogłosiła dzisiaj, że wstrzymuje trzy projekty realizowane w ramach chińskiej Inicjatywy Pasa i Szlaku (OBOR),1 na które kontrakty zawarł były premier Najib Razak. Sam Razak został wczoraj postawiony w stan oskarżenia o defraudację na sumę 700 mln USD, które miały trafić różnymi kanał na jego konta z funduszu 1MDB.
1MDB to państwowy fundusz, który miał się skupić na strategicznych projektach w sektorach energetycznym, nieruchomości, turystyki i rolnictwa w ramach partnerstwa publiczno-prywatenego z zagranicznymi inwestorami. Jak nie trudno zgadnąć z wielkich planów nic nie wyszło, ale pozostał dług, podobno zaciągnięty w chińskim banku, Export-Import Bank of China. Razak by się wywinął, ale niespodziewanie chińskie inwestycje stały się tematem gorącej debaty przed wyborami, które rządząca od uzyskania niepodległości partia UMNO przegrała z kretesem.
Nowy rząd, z weteranem malezyjskiej polityki, Mathirem Mohamedem wznowił zgodnie z przedwyborczymi obietnicami śledztwa w sprawie 1MDB i innych spraw korupcyjnych oraz dokonał audytu chińskich projektów w ramach OBOR. Zgodnie z oczekiwaniami projekty okazały się nie tylko drogie, ale grożą wygenerowaniem 250 mld USD długu publicznego i innych zobowiązań budżetowych. Jest to ciężar, którego Malezja nie może ponieść.
Wśród zablokowanych dzisiaj projektów znalazł się projekt budowy kolei szybkich prędkości ze wschodniego wybrzeża do Kuala Lumpur, oraz rurociągi: naftowy z Melaka i Negeri Sembilan do Kedah i gazowy z Kimanis do Sandakan i Tawau, obydwa w stanie Sabah na Borneo. Jeszcze w maju zrezygnowano z projektu budowy kolei szybkich prędkości z Singapuru do Malezji.
W oficjalnym oświadczeniu władze malezyjskie starają się jednak nie antagonizować Pekinu, mówiąc, że „decyzje są całkowicie skierowane w stosunku do odpowiednich wykonawców w związku z zapisami zawartymi w umowach i nie są skierowane w kierunku żadnego konkretnego kraj”. Tylko że wszyscy wykonawcy to chińskie przedsiębiorstwa państwowe.
Mam wrażenie, że chińskie inwestycje powoli stają się toksyczne, niedługo wiele rządów będzie się bało je przyjmować.
—
1 Pekin zrezygnował z kultowej nazwy One Belt, One Road, czyli OBORki i w zamia wprowadził do angielskiej nomenklatury termin: Belt and Road Initiative (BRI), choć po chińsku to wciąż 一带一路. Zmiana wynika z faktu, że wiele państw było przekonanych, że chodzi o jeden szlak morski i jedną drogę morską, co miało budzić niepotrzebną między nimi konkurencję. Ja zostanę jednak przy „Obórce”…
Stan oskarżenia a nie skan oskarżenia. 😉
PolubieniePolubienie
Czeski błąd… Dzięki za czujność!
PolubieniePolubienie
[…] z ChRL. Jest to tez platforma, na której opozycja wygrała wybory. Wcześniej nowy rząd wstrzymał projekty infrastrukturalne, budowane w ramach Pasa i […]
PolubieniePolubienie