Chciałbym wyraźnie zaznaczyć, że świnie w powyższym utworze to zapewne świnie polskie (możliwe, że nawet rasy Wielka biała polska) i nie mają nic wspólnego z pomorem świń w ChRL, ani z doniesieniami, że prezydent Francji, Emmanuel Macron miał zdobyć w czasie wizyty w Szanghaju kontrakt na sprzedaż francuskiej świńskiej spermy.
Po prostu mam dzisiaj nastrój nieprzysiadalny. Nie wszystko zawsze musi mieć związek z Chinami.