Wraz z podpisem prezydenta wszedła wczoraj w życie Ustawa o Inicjatywie Zwiększenia i Ochrony Międzynarodowej Tajwańskich Sojuszników (Taiwan Allies International Protection and Enhancement Initiative, TAIPEI Act). Co ciekawe, Donald Trump w tym samym dniu przeprowadził rozmowę telefoniczną z Xi Jinping – na prośbę tego ostatniego, po czym wysłał bardzo miłego dla ChRL tweeta.
Nowa ustawa ma wzmocnić i chronić obecność międzynarodową Tajwanu (formalnie Republiki Chińskiej). Co ciekawe ustawa była przyjęta przez obydwie izby Kongresu Stanów Zjednoczonych jednogłośnie w zeszłym roku. Celem jest utrudnienie chińskiej operacji odbierania Tajwanowi ostatnich sojuszników i państw, które formalnie uznają go za przedstawiciela Jednych Chin. Podstawowym narzędziem jest uprawnienie Departamentu Stanu do zredukowania „zaangażowania” Stanów Zjednoczonych w wymiarze „ekonomicznym, bezpieczeństwa i dyplomatycznym” z tymi państwami, które podjęły „poważne lub znaczące” działania osłabiające pozycję międzynarodową Tajwanu.
Inna część ustawy (punkt 4) uznaje, że celem polityki Stanów Zjednoczonych jest zapewnienie uczestnictwa Tajwanu w organizacjach międzynarodowych czy to poprzez pełne członkostwo, czy też przez uzyskanie statusu obserwatora. Jest to istotne w kilku kluczowych sferach. Choćby obecna pandemia COVID-19 pokazuje, że wykluczenie Tajwanu ze Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), powoduje, iż kluczowy dla walki z pandemią kraj jest nie bierze udziału w pracach tej organizacji. Tajwańczycy ostrzegali przed koronawirusem, dzisiaj zwanym SARS-CoV-2, już pod koniec grudnia ubiegłego roku i już wiedzieli, że dochodzi do zarażeń między ludźmi, ale ich głos został zignorowany przez WHO.
Czy uda się Waszyngtonowi powstrzymać erozję obecności dyplomatycznej Tajwanu na arenie międzynarodowej? Trudno powiedzieć. Wszystko zależy od przebiegu pandemii i tego w jakim stanie wyjdą z niej poszczególne państwa, na czele ze Stanami Zjednoczonymi i ChRL.
Za Wielkim Murem: Chiny i Azja 