Już w pierwszym tygodniu po inauguracji Joe Bidena na prezydenta Stanów Zjednoczonych Pekin postanowił przetestować nowego przywódcę i to na dwóch odcinkach. Do incydentów doszło zarówno w Cieśninie Tajwańskiej, jak i na granicy chińsko-indyjskiej w stanie Sikkim.1
Najpierw, 20 stycznia, w dniu zaprzysiężenia doszło do incydentu na przełęczy Naku La na granicy między ChRL a indyjskim stanem Sikkim. W przeciwieństwie do wydarzeń w Ladakh z czerwca ubiegłego roku tym razem nie było ofiar śmiertelnych i skończyło się na standardowej przepychance między żołnierzami obydwu stron. Indyjskie źródła donoszą, że chińscy żołnierze zachowywali się prowokująco także na innych odcinkach granicy. Wyjątek stanowi Ladakh, ale biorąc pod uwagę napięcie w regionie i koncentrację sił obydwu stron, wydaje się, że Pekin nie był zainteresowany eskalacją, a tylko manifestacją. Z kolei w Cieśninie Tajwańskiej, w sobotę 23 stycznia, a potem ponownie w niedzielę 24 stycznia, 13 samolotów Lotnictwa ALW wleciało w południową część tajwańskiej ADIZ (Air Defence Identification Zone).2
Wygląda na to, że Pekin chce w ten sposób wysłać sygnał do nowej administracji w Waszyngtonie, że nie będzie żadnych kompromisów w sprawach, które uważa za swoje żywotne interesy. Jest to też próba przetestowania nowego lokatora Białego Domu. Jaka będzie reakcja? Jak szybko nastąpi? Czy się wahał?
No cóż, wygląda, że się Joe Biden się nie wahał. Jeszcze w weekend na Morze Południowochińskie wpłynęła grupa uderzeniowa lotniskowca USS Theodore Roosevelt, a w sobotę Departament Stanu wydał ostre oświadczenie, w którym uznano, że agresywne działania ChRL wobec Tajwanu stwarzają zagrożenie dla stabilności regionalnej. Powtórzono w nim też wszystkie dotychczasowe gwarancje dla wyspy.3 Ponadto, Ned Price, rzecznik Departamentu Stanu potwierdził, że Stany Zjednoczone staną razem z innymi sojusznikami z regionu Indo-Pacyfiku w obliczu wzrostu aktywności wojskowej ChRL w regionie. To sygnał także dla New Delhi, że kiedy Waszyngton nie oczekuje formalnych zobowiązań (przynajmniej nie teraz), to jest gotowy do pogłębienia współpracy na przeciwko Pekinu.
Oczywiście, prawdziwy test dla Bidena dopiero nadejdzie ze strony Xi i tylko wtedy przekonamy się, ile jest wart.
—
1 Niektóre indyjskie media przedstawiają powyższe zdjęcie, jakoby pochodzące z Naku La, ale mnie osobiście przypominają kadry z filmów pochodzących z Płaskowyżu Doklam z 2017 roku. Aura też jakoś słabo zimowa…
2 Według tajwańskiego ministerstwa obrony, jednostki z ChRL naruszyły ADIZ w zeszłym roku ponad 380 razy.
3 Dla porównania: Trumpowi wysłanie pierwszych okrętów na Morze Południowochińskie zajęło pięć miesięcy od inauguracji, a potwierdzenie gwarancji dla Tajwanu (tzw. Six Assurances) trzy lata. Nie piszę tego, aby „dokopać” Trumpowi, ale pokazać obecną dynamikę.