Rada Państwowa ChRL opublikowała w poniedziałek nowe zalecenia w kwestia przeprowadzania aborcji z powodów niemedycznych. Zdaniem władz aborcje są szkodliwe dla zdrowia kobiet i utrudniają ponowne zajście w ciążę. Nowe regulacje także mają zwiększyć dostępność opieki przedporodowej oraz programów leczenia niepłodności.
Narodowa Komisja Zdrowia informuje, że w ChRL wzrosła liczba aborcji w latach 2014-2018, do średnio 9,7 miliona rocznie. Przyrost w porównaniu z latami 2009-2013 ma wynosić ponad 50%. Jednak władze nie podają, jaki procent zabiegów został wykonany ze względów medycznych, które mogą wynikać z faktu, że Chinki decydują się na ciążę w coraz późniejszym wieku. Może się to przekładać na wzrost częstotliwości wad płodu lub występowania zagrożenia dla życia matki.
Oczywiście, KPCh nie odkryła w sobie powołania do „ochrony życia od poczęcia”. Można też podejrzewać, że w Xinjiangu przymusowe aborcje i masowe sterylizacje będą nadal stosowane wobec mniejszości etnicznych. Jeszcze w latach osiemdziesiątych partia nie wahała się stosować programu masowych i przymusowych aborcji, przeprowadzanych nawet w trzecim trymestrze ciąży. W rzeczywistości KPCh jest przerażona wizją katastrofy demograficznej i na wszelkie sposoby próbuje zwiększyć liczbę rodzących się dzieci. Rządzący uznają to za jedno z największych zagrożeń dla swojej władzy.
Moim zdaniem nowe regulacje nie zmienią wiele, podobnie jak inne inicjatywy Pekinu, które mają przełożyć się na wzrost urodzeń. Nie znika podstawowy powód, dla którego Chińczycy nie decydują się na posiadanie drugiego lub więcej dzieci, tj. niskie dochody i wysokie koszty posiadania dziecka. Jeszcze w 2005 roku wychowanie dziecka do pełnoletności miało kosztować ok. 490 tysięcy RMB (ok. 75 tysięcy USD), w 2020 roku to już prawie 2 mln RMB (308 tysięcy USD). Zakaz aborcji też nic nie zmieni. Biorąc pod uwagę poziom korupcji i funkcjonowanie de facto równoległego rynku usług medycznych, wykonanie aborcji poprzez zabieg czy farmakologicznie, nie będzie problemem.
Zdaniem władz aborcje są szkodliwe dla zdrowia kobiet i utrudniają ponowne zajście w ciążę. – nie zdaniem władz, a zdaniem nauki. Szkoda jedynie, że władze wierzą w naukę tylko wtedy, kiedy im to pasuje.
PolubieniePolubienie