Tłumy ludzi w dzielnicy Haizhu (海珠) w Kanotnie przebiły się wczoraj wieczorem przez bariery i maszerowały ulicami. To kolejny i chyba największy do tej pory wybuch niezadowolenia publicznego z ograniczeń pandemicznych. W tej chwili Kanton przoduje w ChRL w statystykach zachorowań z nowymi dziennymi infekcjami COVID-19, a liczba chorych przekroczyła już w mieście 5 tysięcy.1 W oczywisty sposób podsyca to obawy mieszkańców o wprowadzenie lockdownu w całym mieścieo.
Filmy szeroko udostępnione w mediach społecznościowych pokazują ludzi obalających bariery i szarpiących się z pracownikami ochrony w białych kombinezonach. Robotnicy z jednej z fabryk zamknięci w zakładzie na kwarantannie wyszli na ulicę i starli się z policją. Zbrojna Milicja Ludowa (odpowiednik Nadwiślańskich Jednostek Wojskowych w PRL, rodzaj wojsk wewnętrznych) stłumiła zamieszki w nocy i dzisiaj w mieście panuje spokój.
Znajomy z Kantonu mówi, że zniesiono od dzisiaj obowiązek codziennych testów i kiedy są zamykane nowe dzielnice czy osiedla to inne są otwierane. Generalnie wielu Chińczyków wyraża ostrożny optymizm w związku z piątkową decyzją Narodowej Komisji Zdrowia,2 która na polecenie Stałego Komitetu Biura Politycznego KC KPCh ogłosiła ograniczenie niektórych z najbardziej drakońskich zasad pandemicznych. Inni jednak obawiają się, że z powodu pogarszającej się sytuacji i nowych ognisk zachorowań lokalne władze nie będą skłonne do łagodzenia restrykcji. Na razie niektóre miasta wstrzymały lub zmniejszyły częstotliwość obowiązkowych testów.
—
1 Równocześnie dzisiaj media podały wzrost nowych lokalnych infekcji COVID-19 do 17 772 z 16 072 dzień wcześniej. W samym Pekinie w poniedziałek odnotowano rekordową liczbę 462 nowych infekcji. Inne miasta, gdzie przybywa nowych przypadków to Chongqing i Zhengzhou.
2 Niedługo mam nadzieję opublikować więcej na tema tzw. „20 środków stosowanych przez Chiny w celu optymalizacji kontroli COVID.”