Prezydent Obama zaczął dzisiaj oficjalną wizytę w Wietnamie i przywiózł wiele „prezentów”.
Pierwszy z nich ogłoszono jeszcze przez lądowaniem w Hanoi. Stany Zjednoczone zdecydowały się na zniesienie ciągnącego się od zakończenia wojny wietnamskiej zakazu sprzedaży broni Wietnamowi (wtedy to była jeszcze Demokratyczna Republika Wietnamu – Wietnam Północny).
Prezydent Wietnamu Tran Dai Quang powiedział na wspólnej konferencji prasowej, że jest to ostatni etap normalizacji wzajemnych stosunków. Co prawda, Barack Obama wspomniał, że sprzedaż broni Hanoi będzie zależeć od „przywiązania Wietnamu do przestrzegania praw człowieka”. Dla wszystkich jednak jest jasne, że w obliczu „asertywnych” działań Pekinu w regionie Morza Południowochińskiego dostawy amerykańskiej broni do Wietnamu są tylko kwestią czasu.
Wietnam już kiedyś był w antypekińskim sojuszu, tylko że wtedy razem z ZSRR. Moskwa jednak nie wywiązała się w pełni ze swoich zobowiązań w czasie wojny z ChRL w 1979 roku i mimo dużych dostaw broni z bloku wschodniego (most powietrzny z NRD), to w Hanoi uznano, że trzeba być ostrożnym w tego typu sojuszach. Dlatego Amerykanom nie będzie łatwo przekonać Wietnamczyków do jawnego zerwania z ChRL.
Największego sojusznika mają jednak w samym… Pekinie, który wydaje się, że robi wszystko by pchnąć Hanoi w objęcia Waszyngtonu i Tokio.
Wrócę jeszcze do wizyty Obamy w Wietnamie, kiedy będziemy wiedzieli więcej o zawartych porozumieniach.
[…] o zniesieniu embarga na eksport broni do Wietnamu obiecałem, że jeszcze wrócimy do wizyty Obamy w […]
PolubieniePolubienie