Zdjęcie: AP.

Według anonimowych źródeł tajwańskich Waszyngton poinformował Tajpej o stanowisku administracji przed rozmowami Trump-Xi (czwartek-piątek) oraz planuje zapoznać stronę tajwańską z rezultatami szczytu.

Z tego co wiemy, informacje są przekazywane przez Jamesa Moriartiego, szefa Amerykańskiego Instytutu na Tajwanie (de facto ambasadora) bezpośrednio prezydent Tsai Ing-wen lub przez przedstawicieli Departamentu Stanu do nieformalnej ambasady Tajwanu w Waszyngtonie – Kulturalnego i Ekonomicznego Biura Reprezentacyjnego Tajpej w Waszyngtonie.

Samo spotkanie nie będzie chyba przełomowe mimo pogłosek, że Xi ma zaproponować Trumpowi „deal stulecia”. Poobijany na scenie domowej Trump nie będzie miał raczej siły by otworzyć kolejny front, ale kto wie. Dla Xi ważny jest tylko sam fakt spotkania z Trumpem i pokazanie, że może trzymać go na dystans. Dla Xi priorytetem jest XIX Zjazd jesienią i dlatego będzie unikał konfrontacji, ale też jakichkolwiek, większych kompromisów.

Dla Tajwanu jednak już niewielka zmiana w polityce Waszyngtonu jest niebezpieczna. Nawet jeżeli spotkanie – zgodnie z oczekiwaniami – skoncentruje się na sprawach Północnej Korei, handlu czy Morza Południowochińskiego.

W 2009 po spotkaniu Baracka Obamy z Hu Jintao wydano wspólne oświadczenie niekorzystne dla Tajwanu, czy właściwie niekorzystnie interpretowane przez Pekin. Można się spodziewać, że i tym razem dyplomacja ChRL będzie próbował tak ułożyć treść, by nią później łatwo manipulować. Zwłaszcza, że administracja Trumpa nie jest specjalnie przygotowana do gry dyplomatycznej na tym poziomie.

Dla Tajwanu kluczowe jest zachowanie Ustawy o Relacjach z Tajwanem (1979) oraz tzw. „sześciu zapewnień”, pierwotnie ogłoszonych przez administrację Reagan, a potwierdzonych w 2016 roku przez Senat Stanów Zjednoczonych, w którym oświadczył, iż:

  1. nie zgadzamy się na ustanowienie konkretnej daty zakończenia sprzedaży broni Tajwanowi;
  2. Stany Zjednoczone nie będą pełnić roli mediatora między Tajwanem a ChRL;
  3. nie będą też wywierać presji na Tajwan by rozpoczął on negocjacje z władzami ChRL;
  4. nie ma zmiany stanowiska Stanów Zjednoczonych w sprawie zwierzchnictwa nad Tajwanem;
  5. nie ma planów zmiany Ustawy o Relacjach z Tajwanem;
  6. Komunikat z 17 sierpnia* nie powinien być odczytywany w taki sposób, iż zgadzamy się na konsultacje z Pekinem w sprawie sprzedaży broni na Tajwan.

Problemem jest aktywność propekińskiego lobby w Waszyngtonie, które ma swoich ludzi w obydwu obozach politycznych i intensywnie dąży do odrzucenia przez Trumpa zarówno Ustawy o Relacjach z Tajwanem, jak i „sześciu zapewnień”.

* Tzw. III komunikat z 1982 nie rozstrzyga wprost kwestii sprzedaży broni na Tajwan, ale Pekin próbował wykorzystać jego zawiłą treść do roszczenia sobie prawa blokowania wyysłki broni na wyspę.

Opublikował/a Michał Bogusz

3 Comments

  1. […] Najważniejsze jest potwierdzenie kontynuacji długotrwałej polityki Waszyngtonu wobec Tajwanu. […]

    Polubienie

    Odpowiedz

  2. […] terytorium jest już interpretowane przez Pekin jako akceptacja de facto jego roszczeń. Jak pokazuje historia ChRL zawsze potrafiła bardzo szybko przejść od interpretacji de facto do de iure. Wystarczy […]

    Polubienie

    Odpowiedz

  3. […] okazji ponownie powołała się na Ustawę o Relacjach z Tajwanem (TRA) i tzw. „sześć zapewnień”. Jednak, jak pisałem o tym wcześniej, żadna ustawa nie zmusi administracji w Waszyngtonie do […]

    Polubienie

    Odpowiedz

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.