W Pekinie zakończyło się wczoraj siódme Forum Kooperacji Chińsko-Afrykańskiej (Forum on China-Africa Cooperation, FOCAC), na które przyjechały delegacje z ponad 50 państw afrykańskich. Forum odbywa się co trzy lata, na przemiennie raz w jednej z afrykańskich stolic, raz w Pekinie.

Media rządowe mówiąc o 60 miliardach popełniły błąd taktyczny nazywając całą sumę „pomocą”, co zaraz wywołało falę oburzenia w chińskim Internecie, której nie udało się cenzurze od razu wyciszyć. Ludzie narzekali między innymi, że Xi oddaje pieniądze większe niż budżet niejednej biednej prowincji ChRL.

Na otwarcie sesji plenarnej Xi Jinping zadeklarował 60 mld USD dla państwa Afrykańskich. Są to dodatkowe pieniądze w stosunku do sumy deklarowanej na poprzednim Forum. 15 mld USD ma być przeznaczone na granty, nieoprocentowane pożyczki oraz kredyty preferencyjne (trzy krotnie więcej niż poprzednim razem). 20 mld USD na otwarcie linii kredytowych, ale nie jest jasne czy dla podmiotów afrykańskich, czy tylko chińskich, inwestujących w Afryce. 10 mld USD na fundusz rozwojowy oraz 5 mld USD na sfinansowanie importu z Afryki. Tutaj też nie wiadomo jakie go importu, bo jeżeli maja to być surowce, to nie poprawi to specjalnie sytuacji lokalnego przemysłu

Co ciekawe, chyba w odpowiedzi na oskarżenia o kreowanie „pułapki zadłużenia”, Xi Jinping zapowiedział także darowanie długów niektórym państwo, ale nie ma żadnych konkretów i w tej sprawie. Ile, kiedy, komu i za co?

Piękne zapowiedzi, ale do tej pory brakuje wiarygodnych danych pokazujących w jakim stopniu będą zrealizowane. Z danych cząstkowych wiemy, że z 60 mld USD, które Pekin obiecywał Ghanie w ciągu ostatnich 20 lat, do kraju trafiło tylko 3,4 mld USD, ale do Angoli 44 mld z deklarowanych 55 mld USD. Nie wiadomo, z czego wynika różnica. Czy stoją za nimi przesłanki polityczne, czy to raczej efekt różnych warunków lokalnych, albo może w ogóle nie ma w tym żadnej reguły i jest to wypadkowa wielu czynników. Jedno jest pewne, z tych 60 mld USD tylko część de facto trafi do Afryki.

Tegoroczne Forum nie będzie też dla Pekinu takie łatwe. Przywódcy afrykańscy mają o wiele lepszą pozycję niż w przeszłości. Pekin jest w stanie wojny handlowej z Waszyngtonem i potrzebuje Afryki bardziej niż kiedykolwiek. Równocześnie Zachód zaczyna zabiegać o odbudowę wpływów na kontynencie. Nie przypadkowo to w zeszłym tygodniu premier Theresa May odwiedziła Kenie, Nigerię i RPA, a kanclerz Angela Merkel Sengal, Ghane i Nigerię. Prezydent Kenii Uhuru Kenyatta był też z wizytą w Waszyngtonie. Zachód podbija stawkę, a to oznacza, że Pekin będzie musiał płacić więcej za realizowanie swoich planów.

Do pierwszego zgrzytu doszło jeszcze przed Forum. W Namibii, kiedy chiński ambasador, Zhang Yiming (张益明) zaczął w czasie publicznego spotkania mówić prezydentowi Hage Geingob, co powinien powiedzieć w czasie swojego przemówienia na Forum, ten odpowiedział:

“I have my speech writers. They will handle it. You should not tell us what we should do. We are not puppets.”
[Mam swoich ludzi piszących przemówienia. Oni się tym zajmą. Pan nie powinien mówić nam, co powinniśmy. Nie jesteśmy marionetkami.]

Cała sprawa też pokazuje, po raz kolejny słabość chińskich kadr dyplomatycznych oraz trudność, z jaką dociera do przywódców w Pekinie fakt, że coś się zmieniło i nie będą mieli już tej łatwości w robieniu „dealów” na świecie.

Wczoraj w Nairobi uzbrojona policja najechała studio CGTN, chińskiej stacji telewizyjnej.1 Oficjalnie w poszukiwaniu nielegalnych imigrantów i osób pracujących na czarno. Zatrzymano 13 osób, które nie miały przy sobie odpowiednich dokumentów, ale wszystkie zostały zwolnione, kiedy stacja dostarczyła brakujące papiery. Trudno jednak uwierzyć, że kenijska policja naprawdę szukała nielegalnych imigrantów w chińskiej stacji telewizyjnej akurat na zakończenie FOCAC. Na miejscu rządzących w Pekinie odebrałbym to jako sygnał ostrzegawczy. Zwłaszcza, że to sygnał wysłany w języku, który dobrze rozumieją.

Państwa rozwijające przestały postrzegać ChRL, jako jedno z nich, a uznały, że to taki sam globalny gracz jak Stany Zjednoczone lub UE. Jeżeli można dyskutować, czy na dzień dzisiejszy odpowiada to stanowi faktycznemu, to nie zmienia to faktu, że od tej pory Pekin będzie musiał bardziej starać, a jego kredyt zaufania został mocno ograniczony.


1 CGTN (China Global Television Network), powstała z połączenia CCTV-9 and CCTV News, to angielskojęzyczna tuba propagandowa Pekinu, coś w stylu RT (wcześniej Russia Today).

Opublikował/a Michał Bogusz

3 Comments

  1. […] miał być tydzień triumfu dla dyplomacji ChRL. Tydzień zaczął się dużą imprezą w Pekinie, gdzie Xi Jinping miał pokazać, jak ChRL urosła w świecie. Niestety dla rządzących w Pekinie, […]

    Polubienie

    Odpowiedz

  2. […] poza granicami ChRL, wart 62 mld USD – dla porównania Xi Jinping zadeklarował na ostatni FOCAC „ledwie” 60 mld USD dla całego kontynentu afrykańskiego. Ma to być pokazowy projekt Pekinu, który ma „otwierać oczy […]

    Polubienie

    Odpowiedz

  3. […] nowego frontu ze społecznością międzynarodową. Zwłaszcza, że decyzja była źle przyjęta w państwach afrykańskich, które stanowią poważne wsparcie polityczne dla Pekinu. Równocześnie, nie wydaje się, żeby […]

    Polubienie

    Odpowiedz

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.