W ciągu ostatnich trzech miesięcy akcje banków z ChRL spadły o 20%. Papiery większości banków są obecnie warte pięciokrotnie mniej niż przed rokiem i znaczne poniżej wyceny rynkowej. Jest to wynik przede wszystkim oczekiwanego przez inwestorów kryzysu finansowego i wzrostu „złych długów” w chińskich bankach z 6,5% do 8%. Inwestorzy podejrzewają także, że oficjalne dane o liczbie „złych długów” są od lat zaniżane.
Na ocenie banków odbijają się nie tylko ich fatalna polityka pożyczkowa, która jest zależna w dużym stopniu od politycznych koneksji, ale też ogólne spowolnienie gospodarcze w ChRL oraz zapowiedzi liberalizacji rynku finansowego. Wielu inwestorów nie wierzy w zdolność państwowych banków do działania w warunkach realnej konkurencji.
Pekin ratował się przed światowym kryzysem programem stymulacyjnym, w ramach którego zmusił państwowe banki do wpuszczenia w gospodarkę 3 bilionów USD pod postacią pożyczek. Większość trafiła do banki stymulacyjnej na rynku nieruchomości, albo do takich sektorów gospodarki jak produkcja paneli słonecznych. W efekcie strona podażowa przerosła mocno popyt, a szanse na zwrot inwestycji oddala się z każdym miesiącem, jak kolejne sektory gospodarki ChRL tracą impakt. Władze nie pomogły utrzymując przez długi czas, że „złe długi” nie stanowią więcej niż 1%. Dzisiaj już nikt nie ufa oficjalnym danym.
Kolejnym problemem, przed jakim muszą stanąć państwowe banki to konkurencją ze strony mnożących się parabanków, których instrumenty finansowe stanowią poważną konkurencję w kraju, gdzie inflacja często przekracza oprocentowanie lokat bankowych. Także wiele przedsiębiorstw stara się zdobyć potrzebne środki bezpośrednio na rynku przez emisję obligacji i pomijając banki. Oczywiście mogą sobie na to pozwolić tylko najsilniejsi gracze, ale równocześnie w ten sposób banki tracą najsolidniejszych pożyczkobiorców i poważne zyski.
Na rynku rozpychają się też coraz bardziej dostawcy usług finansowych online jak Alibaba lub Tencent. Dzisiaj jest to jeszcze raczkujący sektor, ale w ciągu kilku lat zada kolejny cios systemowi banków państwowych.
W tle są jeszcze ograniczenia polityki „luzowania finansowego” Rezerwy Federalnej w Stanach Zjednoczonych. Kraje tzw. „BRIC”, które najbardziej się uzależniły od łatwych pieniędzy, teraz zaczynają płacić za to co cenę.
Oczywiście, w ostateczności Pekin będzie musiał wyłożyć pieniądze na stół i pokryć straty wynikające z własnej polityki podtrzymywania wzrostu gospodarczego za wszelką cenę. To, co potęguje narastający niepokój rynków jest niepewność co do wielkości strat i kosztów, ale przede wszystkim nikt nie wie, co czeka za zakrętem drogi, gdzie kończy się polityka podtrzymywania wzrostu gospodarczego. Czy Pekin ma faktycznie jakiś sensowny pomysł na przyszłość? Czy on zadziała?


[…] cieniu kolejnych wstrząsów na giełdach ChRL odgrywa się dramat sektora bankowego. Tak naprawdę źródłem chaosu na giełdach jest sector bankowy i ogromne, choć ukryte, […]
PolubieniePolubienie
[…] kryzys sektora bankowego powoduje, że wielu przedsiębiorstwom w ChRL zaczynają doskwierać problemy z płynnością […]
PolubieniePolubienie
[…] wszystkim ogromny dług gospodarki ChRL obciążający cały sektor finansowy. Wygląda na to, że Pekin świadomy niebezpieczeństwa szuka […]
PolubieniePolubienie
[…] bez wsparcia politycznego i tak nie mają co liczyć na sektor bankowy. Stąd też z jednej strony fatalna kondycja banków w ChRL, a z drugiej istnienie równoległego sektora […]
PolubieniePolubienie