
Reklamówka – nie wiem, czy prawdziwa – przedstawiająca, delikatnie mówiąc, mocno naciągany wygląd wyspy Woody.
Nie ma już tygodnia bym nie pisał o kolejnych akcjach propagandowych czy militarnych ChRL na Morzu Południowochińskim. Sytuacja naprawdę coraz bardziej się zagęszcza.
W piątek media rządowe ogłosiły, iż władze planują otwarcie połączenia dla lotów cywilnych na wyspę Woody w archipelagu Wysp Paracelskich.
Media w ChRL mówią o lotach do miasta Sansha, ale biorąc pod uwagę wielkość Woody, to trudno mówić o jakiś innych miejscowościach na wyspie. Nie wiadomo też, czy będzie to stałe połączenie, czy też loty czarterowe. Nie znamy też częstotliwości lub wielkości floty, która ma obsługiwać loty z kontynentu. Dlatego podejrzewam, że – przynajmniej obecnie – cała wiadomość ma charakter „próbnego szczura”.
Nie pierwszego zresztą. Wcześniej Pekin już anonsował rozpoczęcie rejsów turystycznych po wyspach Morza Południowochińskiego.
Loty cywilne są także elementem stwarzania przez ChRL wrażenia normalności oraz tzw. „efektywnej kontroli nad terytorium”, co jest jedną z doktryn prawa międzynarodowego i może być w przyszłości wykorzystane w negocjacjach dyplomatycznych.
Należy też zwrócić uwagę, że loty cywilne, nawet nad wyraz rzadkie i mające charakter czysto propagandowy są usprawiedliwieniem dla rozbudowy na wyspie infrastruktury, która ma przecież podwójne, cywilno-wojskowe zastosowanie.
Inne stolice regionu oraz Waszyngton już ogłosiły swój sprzeciw. Teraz należy wyczekiwać ruchu z ich strony.
Ciąg dalszy na pewno nastąpi.
Pocztówka jest wyrazem marzeń o nowym Ludowym Singapurze w wersji Zhongguo. Nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością, nawet linia brzegowa się nie zgadza (odsyłam do googlowskich map i zdjęć https://www.google.pl/maps/place/Woody+Island/@16.8296803,112.3314533,6175m/data=!3m1!1e3!4m2!3m1!1s0x3158b477b28018e3:0xe2678a102d71577e!6m1!1e1?hl=pl).
Niemniej jednak prace są prowadzone na wyspie z dużym rozmachem, być może planowane jest powiększenie powierzchni wyspy poprzez wypełnienie piaskiem obszaru między lotniskiem a drogą prowadzącą do małej wysepki na północny wschód od właściwej Wood Island. Imperialno-kolonialny „pałac gubernatorski”, zwany ratuszem, to chyba na razie jedyna budowla w pocztówkowym stylu (choć na pocztówce nieobecna, być może jako nie przystająca do wizji postindustrialnej modernizacji). Dwa już istniejące, korzystnie położone, baseny portowe oraz porządne lotnisko pozwalają na prowadzenie różnych działań wojskowych oraz cywilnych i planowanie rozbudowy „placówki”, pytanie tylko, skąd berze się woda pitna na wysepce, bo jej dostępność będzie głównym czynnikiem ograniczającym możliwości. Nie wygląda na to, by istniały tam wystarczające naturalne źródła wody pitnej, więc jest albo odsalana, albo dostarczana z lądu (może jedno i drugie). Nie wróży to dobrze wizji miasta z pocztówki.
Jeśli zaś chodzi o działania Chin Ludowych w obszarze „krowiego języka”, to jedyną możliwością ich ograniczenia są wspólne, skoordynowane i konsekwentne działania międzynarodowe, na które się nie zanosi, wobec rozległych rozbieżnych interesów. Zapewne jedynym hamulcem będą więc poważne problemy wewnętrzne na „kontynencie”, nieuniknione wcześniej czy później.
PolubieniePolubienie
Haha. Nie mam wątpliwości, że widok jest fałszywy, wystarczy przeczytać resztę moich wpisów o Woody, ale nie wiem, czy „pocztówka” jest produktem propagandy, czy ktoś po prostu zrobił sobie żart z oficjalnej wizji…
PolubieniePolubienie