W Wuzhen kończy się Światowa Konferencja Internetu. To już czwarte wydanie największej w ChRL imprezy poświęconej Internetowi.

Do Wuznen zjechali obowiązkowo wszyscy szefowie największych spółek internetowych ChRL – Alibaba, Tencent czy Baidu. Przyjechali także goście z Zachodu: Tim Cook (Apple), Sundar Pichai (Google), Jimmy Wales (Wikipedia), Reid Hoffman (LinkedIn), czy Vaughan Smith (Facebook). Każdy w nadziei na przypodobanie się władzom, mimo że większość zachodnich serwisów pozostaje w ChRL zablokowana.

W przeciwieństwie do lat wcześniejszych nie pojawił się Xi Jinping – to już zbyt skromne forum dla niego po XIX Zjeździe KPCh. Przysłał jednak Huang Kunming (黄坤明), szefa Wydziału Propagandy KC KPCh, aby przeczytał przesłanie z Pekinu.

Najciekawszy fragment dotyczy stwierdzenia, że ChRL nie ma zamiaru odcinać się od światowego Internetu. Lecz sam fakt, że Xi musi o czymś takim zapewniać, już wzbudza obawy o plany Pekinu na przyszłość.

Xi w liście do uczestników forum zapewnił, że „rozwój cyberprzestrzeni w ChRL wchodzi na przyśpieszoną ścieżkę (…). Chińskie drzwi będą się otwierać coraz bardziej,” ALE kluczem pozostaje kwestia suwerenności cybernetycznej. Istotą jest tutaj oczywiście zachowanie pełnej kontroli nad Internetem przez władze. Chodzi zarówno o cenzurę treści, jak reglamentacji dostawców wszelkich usług internetowych oraz rolę Internetu w masowym programie kontroli behawioralnej obywateli – Systemie Wiarygodności Społecznej.

To wszystko może być jednak niewystarczające. Mimo walki z VPN ludzie nadal znajdują sposoby by dotrzeć do zagranicznych stron. Ciągle trwa wyścig z cenzorami, a jak pokazuje historia ludziom udaje się zazwyczaj ich wyprzedzać, choć tylko o krok. Jedynym wyjściem, które w wewnętrznych dyskusjach wraca od czasu do czasu, jest kompletne zerwanie łączy z zagranicą.

Czasami mówi się tylko o odcięciu prywatnych i mobilnych użytkowników od globalnej sieci. Wielu jednak mogłoby nadal korzystać w pracy z dostępu do zagranicznych serwerów. Rozwiązaniem może być obarczenie pracodawców kontrolą pracowników, ale kto będzie kontrolował samych pracodawców? To daje zbyt duże pole do obchodzenia blokady. Dlatego logicznym wyjściem dla wielu w partii jest powrót do lat dziewięćdziesiątych, kiedy chiński Internet był odseparowany od światowej sieci.

Dzisiaj wydaje się to niemożliwe do wykonania choćby z ekonomicznego punktu widzenia. Chiński eksport przecież jest zależny od komunikacji z zagranicznymi kontrahentami.

Powtórzę się: jednak fakt, że Xi musi osobiście zapewniać, iż nie będzie miało to miejsca, musi budzić podejrzenia, że w przyszłości może być różnie. Jeszcze rok temu wszyscy uważali, że ChRL nigdy nie wprowadzi w życie planów Systemu Wiarygodności Społecznej, a dzisiaj już miliony uczestniczą w programie pilotażowym.

Opublikował/a Michał Bogusz

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.