Co jednak ciekawe, w ChRL nikt nie chce wykorzystać badań DNA do poznania pochodzenia etnicznego, co stanowi większą część badań DNA na Zachodzie. Wynika to przede wszystkim z głęboko ugruntowanego, chociaż fałszywego, przekonania o etnicznej homogeniczności Chińczyków Han.
W ChRL trwa bum na badania DNA. Podobnie jak na Zachodzie jest on napędzany przez pragnienie poprawienia szans na długie życie w zdrowiu i dobrej kondycji. Badanie DNA ma podpowiedzieć najlepszą dietę, tryb życia lub kuracje dla włosów. W ChRL już ponad 100 firm oferuje komercyjne profilowanie DNA, a sektor ma być wart do 2022 roku ponad 400 milionów USD.
Chińskie firmy oferują swoje usługi wyjątkowo tani w porównaniu z zachodnimi. W promocji można zapłacić ok. 3 USD za przygotowanie profilu DNA – przeciętna cena kształtuje się między 50 a 100 USD. Nic dziwnego, że do końca 2019 roku 2,2 osób w ChRL oddało swoje DNA do przebadania.
Rozwój badań DNA ma pełne poparcie władz, które nawet wpisały badania DNA jako element strategii wzrostu przemysłu biotechnologicznego w kolejnym planie pięcioletnim na lata 2021-2025. W przekonaniu decydentów w Pekinie będzie to nie tylko jedną z dźwigni przyśpieszenia w zakresie nauki oraz technologi, ale też wpłynie pozytywnie na kwestię ochrony zdrowia, co ma być kluczowe ze względu na starzenie się populacji. Do tej pory jednak badania DNA przyciągają przede wszystkim ludzi młodych, którzy chcą już teraz zadbać o siebie. Starsi klienci są wciąż rzadkością.
W tym pozytywnym obrazie jest jeden problem. Jest to kwestia ochrony prywatności i własności zebranych profili DNA. Firmy handlują danymi i to nie zawsze zanimizowanymi, dlatego mogą oferować tak atrakcyjne ceny. Lecz również zgodnie z obowiązującym w ChRL prawem służby bezpieczeństwa mają nieograniczony dostęp do wszelkich baz danych i nie ma żadnego wyjątku dla profili DNA.
Ciekawe, kiedy chińskie firmy zaczną oferować swoje usługi zagranicznym klientom?
Za Wielkim Murem: Chiny i Azja 