ChRL zwiększa wydatki na badania i rozwój (research and development R&D). W zeszłym roku na projekty w ramach R&D wyasygnowano 1,76 tryliona RMB (ok 279 miliardów USD). Oczywiście ChRL to duży kraj i druga gospodarka świata, więc wydatki na R&D powinny być proporcjonalnie duże, ale co jest tutaj ważne, to wzrost liczony rok do roku, który wyniósł w 2017 roku 14%. W sumie w ciągu ostatnich pięciu lat, od 2012 roku, wydatki na R&D wzrosły o ponad 70%.
W ostatnich latach ChRL ustanowiła dwanaście parków technologicznych, mających odgrywać rolę inkubatorów innowacji technologicznej. Ambicją władz jest przestawienie gospodarki do 2050 roku z modelu proeksportowego na oparty na konsumpcji wewnętrznej i nowych technologiach.
Nie wszystko jednak wygląda w praktyce tak różowo.
Po pierwsze ChRL wciąż wydaje mniej niż inne przodujące gospodarki. W 2017 roku było to 2,1 PKB1, kiedy Stany Zjednoczone przeznaczają na R&D około 2,8% PKB, Niemcy 2,9% PKB, a rekordzistą jest Japonia z 3,3% PKB zainwestowanego w badaniach naukowych. Pieniądze nie są jednak tak ważne, jak inne aspekty R&D.
Inny problem polega na tym, że R&D jest branżowo bardzo nierówne. ChRL przoduje w takich dziedzinach jak sztuczna inteligencja, rozpoznawanie twarzy, czy Big Data. Równocześnie są to dziedziny promowane przez władze w związku z budową powszechnego systemu nadzoru i zarządzania. Widać, że sukcesy są odnoszone tam, gdzie jest zamówienie polityczne.
Podobnie będzie zapewne z rozwojem elektrycznych samochodów i robotyce, ponieważ są to dziedziny, na które Pekin kładzie nacisk. Gorzej wygląda tam, gdzie naukowcy powinny sami wykazać się inicjatywą i kreatywnością.
Pisałem o problemach ze znalezieniem ludzi, którzy mają obsługiwać nowy radioteleskop.
Kwestią jest też brak kadr, których kształcenie nie nadąża za rozwojem infrastruktury, ale prawdziwy problem leży – moim zdaniem – w kulturze politycznej ChRL i klimacie intelektualnym.
Z jednej strony jest rozbudowana biurokracja, która boi się własnego cienia. Stąd na przykład ChRL buduje superkomputery, które stoją niewykorzystane, ponieważ biurokraci nimi dysponujący boją się dawać uczonym i firmom prywatnym do nich dostępu. Oznacza to też duże marnotrawstwo środków. Co oznacza, że przełożenie wydanych pieniędzy na konkretne rezultaty jest o wiele niższe niż w innych krajach.
Z drugiej, presja sukcesu powoduje, że wielu naukowców nie chce ryzykować podejmując się badań, których wynik nie jest łatwy do przewidzenia i zawsze może zakończyć się porażką. A przecież możliwość niepowodzenia jest wpisana w R&D. Jednak w ChRL porażka nie jest akceptowalna z powodów politycznych. Stąd też tak wiele przykładów plagiatów, fałszowania danych naukowych, kradzieży intelektualnej czy po prostu oszustw.
Wreszcie, jest problem badań podstawowych, co akurat dotyka większości państw i ChRL nie jest tutaj wyjątkiem. Ośrodki decyzyjne, publiczne jak i prywatne, przeznaczają duże sumy na R&D w nadziei, że przyniosą one wymierne korzyści gospodarcze. R&B opiera się jednak na badaniach podstawowych, na które decydenci zawsze skąpią środków, ponieważ nie mają prostego i szybkiego przełożenia na wymierne zyski finansowe w przewidywalnym horyzoncie czasowym.
—
1 Według wyliczeń Reutersa. Dane dla innych państw pochodzą z 2015 roku i zostały opracowane przez World Bank
Na zdjęciu: China Technology Center. R&D/Technical Center: Fluoroproducts & Titanium Technologies (Szanghaj).

[…] jednak widzę pierwszy poważny problem w całym przedsięwzięciu. Większość programów R&D (research and development) jest w ChRL rozwijanych z inicjatywy państwa i dzięki państwowemu […]
PolubieniePolubienie
[…] na każdym szczeblu, od przedszkoli po wyższe uczelnie. Poważnie mają być też ograniczone granty badawcze. Jedna pozycja budżetowa ma jednak zagwarantowany wzrost, są to wydatki na armię. Spodziewany […]
PolubieniePolubienie