Tag: Trzysta wierszy Tang

Wang Wei: „Jeleni osiek”

Opustoszała góra, ludzi nie widać,
tylko sławnej osoby głosu echo.

Li Shangyin: „Opadające kwiaty”

Wysoki pawilon goście nagle opuścili,
z ogrodu kwiaty w nieładzie odleciały.

Wang Changling: „Długa lista skarg” 5

Długi list do pałacu w środku jesieni przy księżycu czytany,
po holu Zhaoyang rozchodzi się dźwięk bitego prania.

Wang Changling: „Długa lista skarg” 4

Wiadomo, że ludzie urodzeni pod nieszczęśliwą gwiazdą toną w rozważaniach,
widziałam we śnie samego władcę, drzemał schowany za wątpliwościami.

Wang Changling: „Długa lista skarg” 2

W sali pałacu roznosi się głos jesiennego prania wieczorem,
w nocy mróz wciąż pamiętał, aby królewskie szaty zmrozić.

Wang Changling: „Długa lista skarg” 1

Złota studnia, drzewa parasolowego jesienne liści pożółkły,
perłowa zasłona nie zwijana nocą na nadchodzący śnieg.

Wang Changling: „Długa lista skarg” 3

Stawia się z miotłą o świcie w złotym holu pracować,
odkurza od końca do końca okrągłym wachlarzem.

Wang Changling: „Na przełęczy”

Księżyc z czasów Qin, przełęcz z czasów Han,
Tysiące mil długa ekspedycja jeszcze nie zawraca.

Liu Zongyong: „Śnieżna rzeka”

Tysiące gór, ptaków latających brak,
bezliku ścieżek, ludzkie ślady zniknęły.

Li Bai: „Tęsknota III”

Piękna w czasie rozkwitu wypełnia salę,
piękna po przekwitnięciu tkwi w łóżku.

Li Bai: „Tęsknota II”

Słońce już w kolorze zachodu, kwiaty we mgle,
Księżyc jak surowy jedwab, zmartwionam bezsennam.

Li Shangyin: „Bogini Książyca”

Na parawan z miki świeca rzuca głęboki cień,
Długa Rzeka zostawia wolno poranną gwiazdę.

Li Shangyin: „Grobowce Leyou”

O zachodzie słońca z myślami nie najlepszymi,
wozem wjechałem na starożytne wzniesienie.

Li Shangyin: „Jiasheng”

Kiedy Sala Proklamacji poszukiwała cnotliwych i zdolnych do służby tronowi,
dla Jiasheng o ułożonym talencie zastępstwa równego znaleźć nie mogli.

Liu Fangping: „Wiosenna skarga”

Przez muślinową zasłonę zachód się przeplata wieczorem,
złota komnata bez ludzi, którzy mogliby zobaczyć ślady łez.

Liu Fangping: „Księżycowa noc”

Głęboką nocą Księżyc oświetla jedynie połowę ludzkiej siedziby,
Wielka Niedźwiedzica na balustradzie, Mała Niedźwiedzica skryta.

Lu Lun: „Pieśń znad granicy – czwarta z czterech”

Obozując w polu wyprawiamy ucztę,
tubylcy gratulują heroicznych czynów.

Lu Lun: „Pieśń znad granicy – trzecia z czterech”

Przedostatnia część „Pieśni znad granicy”. 塞下曲四首之三 月黑雁飛高, 單于夜遁逃。 欲將輕騎逐, 大雪滿弓刀。 Pieśń znad granicy – trzecia z czterech Bezksiężycową nocą dzika gęś leci wysoko, barbarzyński wódz1 […]

Lu Lun: „Pieśń znad granicy – druga z czterech”

Ciemny las i trwa drżąca na wietrze,
generał nocą naciąga swój łuk.

Lu Lun: „Pieśń znad granicy – pierwsza z czterech”

Sępia lotka u Złotego Sługi Wuja,
z jaskółczym ogonem i haftem sztandar.

Cui Hao: „Pieśń z Changgan (4)”

Na Trójrzeczu prądy gwałtowne,
Pięć Jezior srogich burz miejscem.

Cui Hao: „Pieśń z Changgan (3)”

Na północnym brzegu fal wiele i wiatr srogi,
lotosowa łódź przepełniona ukazuje się rzadko.

Cui Hao: „Pieśń z Changgan (2)”

Rodzina z nad Jancy jest,
przybyła z okolic Jiujiang.

Cui Hao: „Pieśń z Changgan (1)”

Panie, twoja rodzina stąd pochodzi,
twoja służebna żyje na wskroś jeziora.

Li Bai: „Wiosenne rozważania”

Trawa Yan jak jadeitowy jedwab,
morwa Qin dolne gałęzie zieleni.

Meng Haoran: „Wiosenny świt”

Wiosenny sen nieświadomy świtu,
wszędzie słychać śpiew ptaków.

Bai Juyi: „Pieśń z haremu”

Łzy przesiąkają chustkę, lecz sen nie nadchodzi,
nocą głęboką przed pałacem rozchodzi się pieśń.

Yuan Zhen: „Tymczasowy pałac”

Opuszczony starożytny pałac,
pałacowe kwiaty samotnie w ciszy się czerwienią.

Li Yi: „Słuchając fletu nocą na murze miejskim Shouxiang”

Przed strażnicą na wzgórzu piasek zdaje się śniegiem,
za murami Shouxiang światło Księżyca jak szron.

Li Yi: „Pieśń na południe od rzeki”

Od kiedy poślubiłam kupca z Qutang,
stale zaniedbuje on swą służebnicę.

Han Hong: ”Nie ma nic jak Xianyouguan”

Z wiecznego tarasu spoglądam na pięć pawilonów,
wszędzie zimno i ponuro, deszcz wdziera się do środka.

Han Hong: „Jesienny wieczór poświęcony wierszowi Cheng Yen”

Długa mata podwiewana o poranku,
puste miasto spokojne pod Księżycem.

Du Fu: „Forteca o ośmiu stronach”

Bohaterskie czyny podzieliły na trzy części państwo,
jego imię zbudowane na fortecy o ośmiu stronach.

Wang Chengling: „W tawernie Pod Hibiskusem z Xin Jin”

W strugach zimnego deszczu wjechałeś nocą do Wu,
cichym rankiem pożegnam ruszającego w góry Chu.

Wei Yingwu: „Do moich przyjaciół Li Dan i Yuan Xi”

Zeszłego rok na kwiecistej łące spotkaliśmy się panowie,
dzisiejszego dnia mija rok i kwiaty otwierają się ponownie.

Wen Tingyun: „Do przyjaciela kierującego się na wschód”

W zapomnianym garnizonie opadły już pożółkłe liście,
niepowstrzymany wyruszasz na starożytny górski szlak.

Wen Tingyun: „Blisko promu w Lizhou”

Refleksy na krystalicznej wodzie zachodzących promieni,
wysepka w bezkresnym błękicie spotyka niebo gwiaździste.

Wen Tingyun: „Świątynia Su Wu”

Duch Su Wu skryty przed hańskim posłem,
świątynia i wysokie drzewa razem obojętne.

Wen Tingyun:”Westchnienia nad jadeitem”

Zimna mata srebrem zroszona, no nie…?
nocne niebo jak woda czyste, chmur parę.

Qian Qi: „Ku pamięci Sekretarza Pei w stolicy”

Drugiego miesiąca wilgi wzlatują na drzewa,
wiosną purpurowe mury bledną w Księżycu.

Qian Qi: „Ze studia w dolinie do Cenzora Yang”

Nad górskim strumieniem, pod trawiastą strzechą,
gdzie czerwone chmury zdają się rodzić z pnączy.

Qian Qi: „Pożegnanie mnicha wracającego do Japonii”

Z Centralnych Równin karmy wyrokiem odchodzisz,
wstępujesz na drogę zdającą się podróżą ze snu.

Sikong Shu: „Pożegnanie z Han Shen w zajeździe Yunyang”

Starzy przyjaciele rzeką i morzem rozdzielni,
a lat parę przyrodni bracia strumieniem podzieleni.

Sikong Shu: Radość z przybycia kuzyna Lu Lun na noc

Ciche noce cztery za jedynego sąsiada,
odizolowany mieszkam na farmie przodków.

Sikong Shu: „Do przyjaciela wysłanego na Północ po rebelii”

W czasach zawieruchy razem na południe przybyliśmy,
zapanował spokój, a wysłanyś na północ samemu.

Du Shenyan: „O spacerze w pełni wczesną wiosną z Zastępcą Lu z Jinling”

Jedynie cesarscy urzędnicy mogą podróżować,
zadziwieni każdym nowym wybrykiem natury.

Meng Jiao: „Pieśń Dziewczyny o Czystym Sercu”

Drzewa parasolowe starzeją się razem,
mandarynki kończą umierając parami.

Han Hong: Zimne Jedzenie

Wiosną w mieście Chang’an wszędzie latają płatki kwiatów,
w Zimne Jedzenie wschodni wiatr zwiewa je z cesarskiej wierzby.

Du Xunhe: „Skarga w Wiosennym Pałacu”

Wcześnie być uznaną za piękność to krzywda,
z pasją maluję się wpatrzona w lustro zastygła.

Du Fu: „Premier Shu”

Pierwszego ministra grobowca gdzie szukać?
– Jaskrawy gmach za murami w cedrowym zagajniku.

Li Bai: „Nocna ballada o czterech porach roku: zima”

Jutro konno posłaniec wyruszy,
noc całą szyła pikowany płaszcz.

Li Bai: „Nocna ballada o czterech porach roku: jesień”

Nad stolicą Chang’an dysk Księżyca,
tysięcy ubrań pranych nad rzeką rozgłos.

Li Bai: „Nocna ballada o czterech porach roku: lato”

Lustrzane jezioro trzysta mil stąd,
pęki lotosu w pełnym rozkwicie.

Li Bai: „Nocna ballada o czterech porach roku: wiosna”

W Qingdi dziewczyna jak Luo Fu,
zbiera liście morwy nad strumieniem.

Zhang Qiao: „Na marginesie”

Przez róg przebija się czyste jesienne powietrze,
podróżni szybko gromadzą się w wieży garnizonu.

Zhang Bi: „Wiadomość”

Nie powinienem tęsknić o powrocie do domu Xia,
– przez mały korytarz w koło przy krętej balustradzie.

Wang Wei: „Wersy”

Panie, z tej samej wsi przybywasz,
musisz znać wsi naszej sprawy.

Wang Wei: „Jesienny nokturn”

Połówka Księżyca wschodząc jesienną rosę oświetla,
otula się przed zimnem, ubranie nie zmienione na noc.

Meng Haoran: „Zatrzymawszy się w gospodarstwie przyjaciela”

Stary przyjaciel przygotował kurczaka i proso,
zaprosił mnie, abym zobaczył rodzinne pola.

Wang Jian: „Młoda żona”

Trzeciego dnia zeszłam do kuchni,
umywszy ręce zaczęłam gotować zupę.

Liu Yuxi: „W świątyni pierwszego króla Shu”

Herosa Nieba i Ziemi moc wielka,
tysiąc lat później wciąż olśniewa.

Liu Yuxi: „Ulica Wuyi”

Na Moście Szkarłatnego Ptaka chwasty kwitną,
na ulicę Wuyi jedynie słońce krzywo spogląda.

Li Bai: „Westchnienie z jadeitów schodów”

Na jadeitowych schodach Biała Rosa,
nocą przesiąka głęboko do skarpet.

Li Shangyin: „Jest tylko jedna”

Jest tylko jedna chmury zasłona i piękność,
w Fengcheng boi się zimna wiosenną nocą.

Song Zhiwen: „Napisane w zajeździe na północ od Gór Dayu”

Jesienią, gdy gęsi lecą na południe,
ludzie mówią, że tutaj zawracają,

Li Bai: „Przez Przełomy Jangcy”

Od Białego Cesarza pomiędzy Barwnymi Chmurami,
całych dziesięć tysięcy mil do Kopca nad Rzeką.

Li YI: „Krótkie, ale radosne spotkanie ze szwagrem”

Dziesięć lat chaosu za nami,
postarzali spotykamy się przypadkiem.

Li Bai: „Pieśń czystego szczęścia III”

Znany kwiat i piękna kobieta obydwa rade,
zawsze cesarski rozradowują wzrok.

Li Bai: „Pieśń czystego szczęścia II”

Z gałęzi czerwonych piwonii rosa zbiera aromat,
kobiety i mężczyźni na próżno łamią serca.

Li Bai: „Pieśń czystego szczęścia I”

W chmurę zdaje się ubrana, z kwiatu zdaje się uformowana,
wiosenny wiatr zawiewa z balkonu rosę na kwiecia gąszcz.

Li Bai: „Gorzka miłość”

Piękna zwija perłowe zasłony łoża,
siedząc głęboko marszczy piękne brwi.

Liu Jixu: „Wiersz”

Droga kończy się wśród białych chmur,
wiosna dłuższa niż siny strumień.

Qin Taoyu: „Biedna Dziewczyna”

Z biednej chaty, nieznająca jeszcze jedwabiu ni perfum,
zaaranżowanie małżeństwo wzbudziłoby tylko sam żal.

Meng Jiao: „Pieśń Podróżnika”

W ukochanej matki rękach nić,
na podróżnika ciele ubranie;

Du Mu: „Wiadomość do Han Chao, sędziego pokoju w Yangzhou”

Zielone góry skryte, rzeka ciągnie się daleko,
koniec jesieni ziół nad Jangcy jeszcze nie przyćmił.

Luo Binwang: „Więzień polityczny słucha cykady”

Od zachodu dnia cykady głos słyszę,
południowca w gościnie do przemyśleń zaprasza.

Du Mu: „Ogród Złotej Doliny”

Rozkwitające pąki rozsypują się po kolei jak pachnący popiół,
płynąca woda niewzruszona, trawy sobą się cieszą.

Du Mu: „Rozstanie II”

Tak dużo czułości lecz wydaje się w sumie bez uczucia,
można rozmyślać tylko przed kielichem, niezdolnym do uśmiechu.

Du Mu: „Rozstanie I”

Pełna wdzięku i subtelna ponad, trzynastoletnia,
piękna w rozkwicie, jak pączek wiosenną porą.

Du Mu: „Czerwony klif”

Złamana włócznia zagrzebana w piasku nie do końca zardzewiała,
sam ją dokładnie oczyściłem, odsłaniając symbol dawnej dynastii.

Du Fu: „Widząc Li Bai we śnie 2”

Przepływają chmury dzień cały rzędami,
Wędrowcu, długo nie przybywasz;

Du Fu: „Widząc Li Bai we śnie 1”

Rozdzieleni przez śmierć przełykamy łzy,
życia zmienność często sprowadza żal.

Liu Zongyong: „Żale żołnierza”

Rok za rokiem nad Złotą Rzeką lub na Jadeitowej Bramie,
dzień za dniem poganiając konia lub dzierżąc ostrze.

Li Duan: „Słuchając lutni”

Ćwierka lutnia, dłoń przy mostku,
śnieżnobiała ręka na jadeitowym pudle.

Jin Changzu: „Westchnienie wiosny”

Odlatują w dal wilgi,
nie powinny robić na gałęziach rabanu.

Jia Dao: „Szukając eremity”

Pod sosną spytałem ucznia,
powiedział, mistrz poszedł zebrać zioła.

Wang Han: „Pieśń Liangzhou”

Wyśmienite wino połyskuje w kubkach,
wciąż spragnieni, lecz wzywają ich na siodło.

Quan Deyu: „Stół przybrany jadeitem”

Ostatniej nocy pas mojej tuniki się rozwiązał,
dzisiaj rano pajączek przemknął nade mną.

Huangfu Ran: „Wiosenne myśli”

Wilgi świergoczą, jaskółczy język ogłasza nowy rok,
lecz osada Konia i pustyni wydmy tysiące mil drogi stąd.

Cui Tu: „Wigilia Nowego Roku”

Dalej, coraz dalej na drodze Trzech Ba,
tkwię w niebezpieczeństwie tysiące mil od domu.

Chang Jian: „Ustronie Wang Changlinga”

Czysty strumień, głęboki i niezbadany,
ustronie to tylko samotna chmura.

Chang Jian: „Buddyjskie ustronie za Świątynią Złamanej Góry”

Wczesnym rankiem u wejścia do starej świątyni,
pierwsze promienie przenikają wysokie drzewa.

Li Pin: „Przekraczając Rzekę Han”

Za górami listy z wiadomościami ustały,
minęła zima i nastała ponownie wiosna.

Pei Di: „Do Cui Jiu”

Wracając górami przez głębie i płycizny przechodzę,
muszę do końca wykorzystać tego krajobrazu piękno.

Cui Tu: „Samotna dzika gęś”

Wiele kluczy wracając granicę przekracza,
niewyraźny cieniu samotnie dokąd podążasz?

He Zhizhang: „Powrót do domu”

Młodym opuściłem dom, starym wracam,
dialektu nie utraciłem, ale skronie posiwiały.

Chen Zi’ang: „Na bramie Yuzhou”

Przed sobą nie widzę przodków,
za sobą nie widzę nikogo z nadchodzących pokoleń.